Najmniejszą poetką być
Są poeci i wielcy i mali
A ja jestem z nich wszystkich najmniejsza
I jak statek u stóp wielkiej fali
Wnet zatonę w otchłani powietrza
Jestem zmienna jak nikt i jak każdy
Znam się trochę na światłach i cieniach
Nie mam nic prócz pędzącej w dół gwiazdy
Która ginie w niebycie istnienia
A w tej gwiazdy odległym ogonie
Który nie dał się nocy zagłuszyć
Chcę zatopić mój milion zapomnień
Które milczą na dnie mojej duszy
I noc milczy na słowa nieczuła
Obojętna i dumna nade mną
W moich dłoniach wciąż łamią się pióra
Umierają, zmieniają się w ciemność
Ciągle szukam zgubiona wśród pustki
Wkrótce będę się mogła obudzić
Być poetką najmniejszą z malutkich
Być poetką wśród zjawisk i ludzi
Komentarze (7)
Piękny wiersz. Delikatny i smutny, 5 :)
Ogromne pięć, bo większego się nie da :).
Wiersz, jeśli mogę tak go określić: delikatny...
Tak delikatny, że aż obdarzony tonem wielokropka, który, jak sądzę, wpasowuje się w tę delikatność i określa przemyślenie.
Pozdrawiam :).
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania