Napad
Pewnego dnia główna bohaterka Kinga wyszła do sklepu po chleb,bo chciała zrobić sobie śniadanie. Weszła do sklepu i powiedziała poproszę chleb,gdy nagle wleciało dziesięciu mężczyzn i zaczęli mówić dawać wszystkie pieniądze z kasetki,i ty też mała. Byłam wystraszona,powiedziałam,że nie mam żadnych pieniędzy,a on powiedział dawaj telefon ! W domu bo tylko do sklepu.Kasjerka dała im wszystkie pieniądze i swój telefon.Nagle usłyszałam : Mała idziesz z nami albo kulka w łeb. Już idę - wyjąkałam. Teraz prowadzisz nas do siebie do domu,mała.Okłamałam go mówiąc,że mieszkam w Krakowie a tu tylko przyjechałam oglądać krajobrazy i chciałam iść porzucać chleb łabędzią.Wiem,że tu mieszkasz.Nie prawda !! Dobra masz trzydzieści sekund na ucieczkę jak cię dogonimy to cię zabijemy.Jeszcze nie zaczął odliczać,a ja już im uciekłam.Powiedziałam sobie w myślach ile ja przeżyłam.Później siedziałam cały czas w domu bo bałam się,że mnie znajdą. Nagle zadzwonił domofon postanowiłam nie odbierać i cicho siedzieć. Dzwonił ktoś domofonem piętnaście razy,gdy skończył dzwonić domofon poszłam spać. KONIEC
Komentarze (48)
Nie wiem, skojarzyło mi się jakimś cudem XD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania