Napij się ze mną
Zbyt wiele grzechów na sumieniu.
W srebrnym kielichu, do połowy zatopione gwiazdy, ale wina wciąż trochę zostało by móc je uśmiercić.
Niech zgasną i szydzić przestaną, wtedy wszyscy będziemy potykać się w mroku.
Napijesz się ze mną? Odwieś na chwilę skrzydła, nikt ci ich nie ukradnie i usiądź.
Rozpuściły się już całkiem.
Srebrzysty pył na dnie nie ma smaku ani zapachu, czy myślisz, że to trucizna?
Wypijmy ją razem, dzieląc po połowie przeznaczenie z kielicha.
To takie zabawne, że trudno mi uśmiech powstrzymać, kiedy tak się krzywisz.
Do dna, duszkiem, na zdrowie albo ku śmierci.
I widzisz, nic się nie stało. To tylko senność zwija mnie w kłębek. Jedynie na minutkę...
Nie budź mnie rano. Głowa pęknie od kaca, a ty znów będziesz aniołem stróżem.
Komentarze (13)
Z drugiej strony chyba chwilowo mam dość mroków i aniołów, co nie musi być Twoją winą, a moim przesytem.
No i tyle.
Idę spać ;)
Dziękuję.
Wino zawsze topi smutki i wyzwala wspomnienia i zawsze te łzawe. Ładnie i tak poetycko pijesz to wino.
Pozdrawiam pięknie
Podobno to lekarstwo, nie alkohol, ale mój anioł stróż nie pije na na służbie i to nie on ma kaca.
Ślicznie dziękuję i też pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania