Narcyz
Była sobie o delikatnej urodzie dama,
Która w pięknych strojach chodziła odziana,
Przypałętał się biedny chłopaczyna,
Ona już swe igraszki na nim rozpoczyna,
Kobieta jest zmienna,
Ta okazała się być kamienna,
Zakochany po uszy w ich miejscu czeka,
Ta jednak niezdecydowana od niego ucieka,
Skoro idealna, to on też powinien wyglądem dorównywać,
Chociaż nie najgorszy, ona z nim się chciała ukrywać,
Tak było z drugim, trzecim, czwartym,
Piąty okazał się być wspaniały,
Jednak to ona nieszczęśliwie zakochana,
A dusza przez niego pozostała okrutnie skopana,
Po kilku miesiącach rozpaczania,
Nowych nieudanych związkach zaczynania,
Szósty się znikąd pojawił,
Jakby grecki bóg się przed nią objawił,
Jednak po kilku miesiącach spotykania,
Ona mi mówi, że nie jest zakochana.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania