Naszyjnik Narcyzy

Wiklinowy fotel bujał się miarowo, przyprawiając Narcyzę o senność. Właściwie to ostatnimi czasy wszystko przyprawiało ją o senność. Ponadto była bardzo słaba, na tyle słaba, że nie mogła stać zbyt długo, bo ból w rozpadających się powoli kościach i stawach był nie do wytrzymania. Wypadła jej też połowa włosów, a drugą połowę obficie przyprószyła siwizna. Jej twarz, w wyobraźni wciąż młoda i świeża, w lustrze wyglądała jak opona, z której ktoś spuścił powietrze. I zmarszczki. Nigdy nie wiedziała czy były śladami po jej uśmiechach czy grymasach oburzenia. Fizyczne niedogodności nie były jednak najgorsze.

Najgorszym były te chwile, kiedy uświadamiała sobie wciąż na nowo i na nowo, że jej zdrowie psychiczne też powoli się rozpada. Często traciła wątek w połowie rozmowy lub zapominała kim jest i gdzie się znajduje. Widziała wtedy twarz dziewczyny, ba, młodej kobiety, która patrzyła się na nią wyczekująco starając się ukryć zniecierpliwienie. Kobieta była jej wnuczką. Czasem widziała w jej twarzy swoją młodą twarz, a w jej rysach swoje rysy. Jednak wraz z rozsądkiem, powracała do niej świadomość, że to dziecko, ta kobieta w niczym jej nie przypomina. Charakter miała zupełnie obcy, a jej wygląd nie stanowił dla Narcyzy pocieszenia.

Prawda jest taka, że Narcyza jest w tym samym wieku co jej wnuczka. Ma osiemnaście lat, piękne brązowe włosy, niebieskie, spokojne oczy i jej życiorys jest wolny od pomyłek. Nie ma w nim jeszcze błędów, które popełniła ani decyzji, których żałuje. Nie ma też bólu kości, a boleć ją może najwyżej złamane serce, które jakimś cudem zawsze na nowo się skleja, nie zostawiając na sobie rys. Jeszcze nie. Jest brak doświadczenia i naiwność, ale to właśnie ona cechuje ten wiek. Narcyza nosi na szyi wisiorek. Brzydki, lekko pordzewiały, medalion w kolorze starego złota. Jest duży i przypomina jej nieco zegarki na sznurkach, które mężczyźni noszą w klapach kamizelek bądź też w małych kieszeniach u spodni. Zdaje się, że jest on otwierany, jednak dziewczynie nigdy nie udaje się go otworzyć. Narcyza nie cierpi tego naszyjnika i wielokrotnie chciała go zdjąć i wyrzucić. Zawsze jednak, kiedy chciała to uczynić otrzymywała surową naganę od matki. -Masz go nosić.- mawiała- jest to twój spadek po babci, jedyna twoja pamiątka, nic więcej nie posiadamy. Nawet jej portretu... Gdy go zdejmiesz, jestem pewna, że o niej zapomnisz. Nie wolno ci zapominać.

W takich momentach Narcyza starała się nie słuchać gadania matki, prychała tylko i szła do drugiego pokoju. Naszyjnik jednak wciąż pobrzękiwał smutnie na jej szyi.

Wiklinowy fotel łagodnie buja się w te i wewte, co jednak w końcu budzi Narcyzę. Dotyka szyi, która jest opatulona grubym wełnianym szalem, zrobionym przez nią własnoręcznie na drutach, pod nim ma jeszcze sweter i bawełnianą koszulę. Jest jej ciepło. Jedynym źródłem chłodu jest metalowy medalion spoczywający na jej piersi. Chwyta go powykręcanymi palcami. Po raz setny próbuje otworzyć jego "drzwiczki." Jak dotąd nigdy jej się to nie udało. Tym razem jednak słyszy cichuteńkie, prawie niedosłyszalne kliknięcie. I nagle medalion, zagadka jej młodości, jest otwarty. Wypada z niego pożółknięta od starości karteczka. Narcyza bierze ją w rękę i próbuje odczytać bez okularów. Jest tam zapisane tylko jedno zdanie. Rozmyty atrament wchłonął je już prawie całkiem. Z trudem czyta:

- "W każdym starym człowieku tkwi młody człowiek i dziwi się co się stało."

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Anonim 21.08.2015
    Taka prawda
  • Anonim 21.08.2015
    No nie powiem, nieźle :O Ciekawie oddałaś prawdę o ludziach. Ludzie nie widzą prawdy o sobie - żaden nie widzi. A jak im się to powie wprost to zaczną kręcić, kłamać, byleby wyszło na ich XD
    Wyłapałam błędy w wypowiedzi:
    "-Masz go nosić.- mawiała- jest to twój spadek po babci, jedyna twoja pamiątka, nic więcej nie posiadamy. Nawet jej portretu... Gdy go zdejmiesz, jestem pewna, że o niej zapomnisz. Nie wolno ci zapominać. " ~ Myślniki powinny być oddzielone od zdań spacjami, chyba, że w słowach takich jak "czarno-biały". "-Masz go nosić.- mawiała" ~ Kropka powinna być po "mawiała", nie po nosić. Ogólnie wypowiedź powinna być zaczęta nowym akapitem.
    No to tyle! :D Bardzo mi się podobało, w ciekawy sposób przedstawiłaś prawdę i ludziach. Tak trzymaj!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania