Natłok

Niech uwolni się natłok tych myśli. Bramy powoli otwieram przed nimi.

Tygodni parę temu coś wypaliło dziurę w sercu. Cały czas odczuwam tego skutki.

Z uniesioną głową idę do przodu. Tak bardo boję się tego.

 

Wiele razy upadałem pod ciężarem swoich błędów. Za wszystko winiłem tylko siebie.

Blizny, które sam otwieram. Spadałem w dół i tylko w dół.

Ciągła pustka, którą noszę w sobie. Jak długo będę ją zapełniał?

 

Nie wiem gdzie jestem. Chyba stoję na granicy.

Z lewej strony tylko ciemność. Z prawej dostrzegam światło.

W połowie tylko jestem na niej. Waham się jeszcze ten ostatni raz.

 

Bez mrugnięcia oka wykonuję ruch. Umiera we mnie ciemność.

Pozostały na mnie tylko łańcuchy. Przebiły moje serce, które nie potrafi się uwolnić.

Z łzami w oczach spoglądam uśmiechnięty w przyszłość. Dzisiaj stoję po dobrej stronie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • elenawest 09.11.2015
    :-D super tekst :-) dobrze, że zaczynasz dostrzegać światło w swoim życiu :-D
  • ausek 09.11.2015
    Masz rację dzisiaj ty i ja, i wielu z nas stoi po dobrej stronie. Wierz mi, każdy człowiek przerabia podobne dylematy. Wiersz bardzo mi się podoba :) 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania