Nawiedzony obraz cz. 1 - początki początków

Przepraszam za wszelkie błędy w tekście. Sama boję się redagować swojego tekstu... Brr... Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi

++++++++++++++++++++++++++

Typowy wieczór nastolatka. Pop corn i telewizja. Nie ma nic szalonego w takim spędzaniu czasu. Chyba, że na liście filmów do obejrzenia, znajdują się horrory, po których zsikacie się w majtki... Na co dzień nie interesuję się takimi gatunkami filmów, jak widać, więc jedyne horrory które znam to; Anabelle i Lalka Chucky... Przykro mi, jestem całkowicie zielona w tym temacie. - zsuwam się po kanapie i leżąc okrakiem na dywanie, szperam między dyskietkami. Szukam tylko tych dwóch filmów, które mają mi zagwarantować nieprzespaną noc. Podobno taki horror działa na nas bardziej orzeźwiająco niż energetyki, którymi większość osób truje sobie organizm. Nie jestem zwolenniczką diet i sałatek, ale umiar złego należy mieć. Nie znajdując żadnej z płyt w kręgu zainteresowania, łapię dowolną płytę z kategorii "z napisami".Wkładam płytkę do odtwarzacza i z tryumfem zasiadam na kanapie. Podnoszę wzrok i co wypatruję? Coś dzieje się z światłem. - A więc będą większe doznania z horroru – myślę, jednak wiedząc, że zgrywam osobę odważną. W prawdzie posikam się ze strachu, a minuty do wschodu słońca będą dłużyć się niemiłosiernie.

 

Film oglądam od około godziny. W momentach najstraszniejszych zamykałam oczy, bądź zasłaniałam je sobie ręką. Miałam rację; Teraz na pewno nie usnę... Nawet najmniejsze skrzypnięcie paneli w podłodze skutkuje gęsią skórką i nie tylko. - Światła w domu nagle gasną, a telewizor zostaje włączony. Jakim cudem?Wpatruję się w ekran i jeszcze szczelniej przykrywam kołdrą. Lalka Chucky stoi tyłem do widza/ekranu. Po chwili widzę ruch, który dzieje się z absolutną szybkością. Lalka stoi z przymrużonymi oczami, które po chwili opuszcza z wodzy. Jej twarz wygina się w tryumfalnym uśmieszku. - Światła powracają, a telewizor wyłącza się. Kiedy do niego podchodzę, czuję zapach spalenizny. Jak gdyby ktoś spalił kable od telewizora. Jak to możliwe? Wyciągam z kieszeni spodni telefon i sprawdzam godzinę. - 00:08 - Odkładając telefon poczułam ból z piersi. Kiedy schyliłam wzrok spostrzegłam tam małą, drewnianą rączkę... Taką jak u ... Lalki....

 

Podnoszę się z ledwością z kanapy, przez opadającą i znów podnoszącą się klatkę piersiową. Dotykam lewej z nich i z ulgą opadam na tapczan, zagłębiając się w puszystym kocyku. Kładę dłoń na czole, co pokazuje jak bardzo się bałam. Jestem cała spocona i mam dreszcze. Sięgam do tylnej kieszeni spodni i wstukując kod, niemożliwie niecierpliwa czekam na zegar. - 00:00 - Przełykam nerwowo ślinę i rozglądam się bardzo wolno. Łapię płytę CD i wystukuję list pożegnalny na swoim Iphone'ie.

 

"Ona tu była. Kłątwa jest na tej płt "... - dziewczyna nie zdążyła, gdyż mała lalka z uśmiechem kpiącym odrąbała jej czarnowłosą głowę. Dom od tej pory był nawiedzony. Przez nikogo innego jak dawną właścicielkę; Rosellę Vatum. - ofiarę nawiedzonej przez szatana lalki. Przez wieki dom ten będzie nawiedzony.

 

W dniu burzenia domu pracownicy spostrzegli, że jedynie białe płótno, opatulone czarną średniowieczną ramą zostaje nienaruszone. Wiele osób próbowało, lecz trzeciego dnia po próbie wykorzenienia ramy - umierali w zaskakująco dziwacznych okolicznościach. Od niezauważalnego wpadku z suszarką, która ześlizgnęła się do wanny, aż do zabetonowania człowieka, który przez nieuwagę wpadł do zalanej formy nowego fundamentu.. Wiele osób próbowało, lecz szybko znikało. Po zabiciu już kilku osób, przez klątwę obrazu - ludzie przestali walczyć. Nowy dom został wybudowany pod architekturę starego, tak aby obraz był bezpieczny. Obraz który ujawnia swoje oblicze, w chwili, gdy chce Ci coś powiedzieć. Ostatnie słowa brzmiały; "Każdy ma rzecz bez której się nie obędzie. W moim przypadku były to obrazy. Kochałam sztukę. Lalka, to osoba która pracowała w cyrku. Każdy z nas ma swoje drugie wcielenie. Ja jestem obrazem, a ty czym?" - Co najbardziej dawało do myślenia, na obrazie nie pojawiały się napisy pisane farbą. One były pisane krwią. Jeśli kiedykolwiek zadrzesz z tym obrazem, staniesz się jej malowidłem...

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • wolfie 25.04.2015
    Tematyka kompletnie nie z mojej bajki, bo nie jestem fanką horrorów. Dosyć plynnie napisany tekst. Jedyne co mnie zastanowiło - czy celowo pomieszałaś czasy?
  • NataliaO 25.04.2015
    Czytało się bardzo dobrze, 5:)
  • Madierka 25.04.2015
    Tak, celowo, bo to dopiero wyjaśnienie jak powstał nawiedzony dom :)
  • zaciekawiony 27.04.2015
    Strasznie... słabe. Łączysz na siłę kilka wątków z różnych bajek i nie przejmujesz się czy do siebie pasują. Zrobił się taki miszmasz w którym nie wiadomo o co chodzi.
    "Lalka stoi z przymrużonymi oczami, które po chwili opuszcza z wodzy." - czyli co zrobiła z tymi oczami?
    "po próbie wykorzenienia ramy" - czego? To ta rama miała korzenie? W dodatku nie wiadomo co to za rama - pojawia się w opowiadaniu pierwszy raz, nie było o niej nic wcześniej, z laleczką i dziewczyną nie ma to żadnego związku.
    "Ostatnie słowa brzmiały; "Każdy ma rzecz bez której się nie obędzie." " - ostatnie słowa czego? Kogo? Kiedy?
    "W moim przypadku były to obrazy. Kochałam sztukę. Lalka, to osoba która pracowała w cyrku. Każdy z nas ma swoje drugie wcielenie. Ja jestem obrazem, a ty czym?" - Co najbardziej dawało do myślenia, na obrazie nie pojawiały się napisy pisane farbą. One były pisane krwią. Jeśli kiedykolwiek zadrzesz z tym obrazem, staniesz się jej malowidłem" - czysty bełkot.

    1/10

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania