Nazista i Nietzscheanista
Do pewnego nazistowskiego więzienia trafia Nietzscheanista. Który jest wyzywany przez nazistów. Nietzscheanista usłyszał, że zostanie na nim wykonana publiczna kara śmierci za dwa tygodnie. Okazał brak reakcji.
Jak tam trafił? No jak sama nazwa mówi, Nietzscheanista... To ktoś kto ma poglądy anty-nazistowskie. Głosi inną prawdę o nadczłowieku niż Hitler kłamca. Nietzscheanista chciał powiedzieć prawdę o nadczłowieku na manifestacjach. Zdobył kilku zwolenników, ale więcej miał wrogów, którymi byli bezmózdzy i salutujacy do malarza.
Nietzscheanista chyba oswoił się nuż ze swoją klatką. Przesiedział w niej trzy dni. Jadł tylko zimną psią karmę i pił wodę z kibla. Znaczy gdy pierwszy raz dostał wodę z kibla oblał nią nazistę (też bym tak postąpił). Sam dostał biedaczysko dziesięć batów. Jednak Nietzscheanista chętnie był wysłuchiwany przez sąsiednich więźniów, którzy dawali mu trochę jedzenia.
Pewnego razu pewien nazista rozpoczął z Nietzscheanistą pewną rozmowę.
– Po co ci to było? Tu jest nazim, a nie jakieś ceregiele. Ja uważam, ja, że starzy powinni być zabijani, a i downy też. Po co nam oni. Staruchy nie zdatni do pracy, a te drugie to rodzice się smucą i wydatki na takie downy, poza cyrkiem nic ty dla nich.
– A gdybyś ty był staruchem, to co? To zastrzelisz się jak Hitler poprosi? Albo oni cię zabiją. Jak można być tak tępym idiotą jak wy, jak wy naziści? – Powiedział i napluł naziście na mordę. Ten zaś dał mu kolejne bicze.
Sytuacje się powtarzały. Nietzscheanista napluł na mordy kilku innych nazistów. Ci zaś go tłukli tłuczkami. Biedaczek ledwo zipał. Skatowany prawie na śmierć. Leżał wpół martwy w celi bez życia.
W końcu nastał koniec jego cierpienia – stryczek. Jego ostatnimi słowy były: On was uczy nadczłowieka, a wy słuchacie się szatana.
Kilka dni potem dowiedzieli się kilku nazistów, że mają gruźlicę. Czarnopłucy Nietzscheanista ich zaraził plując w nich.
Komentarze (13)
Tekst trochę dziwny ale OK.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania