Neverbe [ Część 1. Koniec świata]

Wystający korzeń pośrodku lasu zmusił moją nogę do wygięcia się pod nienaturalnym kątem kiedy uciekałem z Allenem przed Sztywnymi. Upadłem, nie mogąc nic na to poradzić, a moją nogę przeszył ból, ostry jak tysiące noży wbijających się w kość. Powstrzymałem się, aby nie zawyć z bólu, kiedy mój towarzysz dobiegł do mnie i postawił moje ciało do pozycji siedzącej opierając o pień pobliskiego drzewa.

 

Byli coraz bliżej. Cztery besitie kontra dwóch nieuzbrojonych chłopaków.

 

Wiedziałem, że to już koniec a z jego oczu wyczytałem to samo. Na nic zdały się próby powstania, bo ból paraliżował od stóp do głów. Zakląłem w myślach. Dlaczego jestem tak słaby?

 

To nie była sytuacja rodem z filmów. Tutaj bohater nie wstał brawurowo i nie pobiegł dalej ku przygodzie. Sztywni byli coraz bliżej, słyszałem ich chrapnięcia i jęki. Wyciągali swoje zgniłe ręce ku mnie. Zamknąłem oczy, nie chcąc widzieć tego świata już nigdy więcej.

 

I wtedy korona drzewa parę metrów od nas poryszyła się i po chwili usłyszeliśmy cztery strzały, które przeszyły mózgi naszych prześladowców na wylot.

 

Cztery piękne, długie bełty z czerwonymi lotkami tkwiły w ich głowach. Allen zrobił zaskoczoną minę i zamarł wpatrując się w nieruchome ciała, z których nasz wybawiciel (a raczej wybawicielka) wyjmowała bełty i otrzepywała z krwi.

 

Młoda, młodsza od nas dziewczyna, z sięgającymi ramion włosami w kolorze wypłukanego turkusowego, ubrana w czarną bluzę i spodnie koloru khaki. Na plecach miała, oczywiście kołczan, a w ręku trzymała potężny, czarny łuk, który zdawał się być większy od niej samej.

 

-Twoja noga. - powiedziała a ja podwinąłem nogawkę, wiedząc o co chodzi.

 

To nie wyglądało dobrze. Szczerze mówiąc to nie wyglądało nawet okropnie.

 

Kostka powędrowała sobie gdzieś daleko od miejsca jej przeznaczenia a cała noga była niefajnie opuchnięta. Bolało jak cholera a na sam widok mojej zgrabnej nóżki zachciało mi się wymiotować. Nieznajoma bez mrugnięcia okiem podeszła do mnie i bez ostrzeżenia wygięła mą biedną stopę pod ostrym kątem. Zawyłem z bólu, ale kostka wskoczyła na miejsce.

 

-Bierz go na plecy, rudy.- powiedziała do Allena, który natychmiast wykonał polecenie niczym w wojsku. Dziewczyna natychmiast ruszyła przed siebie przedzierając się przez krzaki.

 

-Emm..

 

-Macie jakąś broń?- przerwała mi, a ja pokręciłem głową w odpowiedzi. Po chwili zrozumiałem, że jest do mnie odwrócona plecami, wiec zaprzeczyłem głośno.

 

-Dobra. My coś mamy. Rozumiem że żarcia ani nic nie macie, i uciekacie z wioski, którą opanowała zaraza. Myśleliście, że dotrzecie w końcu do jakiegoś azylu, tak mówili w radio. Spoiler- azylu nie ma. Wszyscy ludzie w promieniu sześćdziesięciu kilometrów zostali wybici albo zakażeni. Jedynym bezpiecznym miejscem, jest to, do którego idziemy. O ile jest w ogóle na tym świecie jeszcze jakieś bezpieczne miejsce- powiedziała i nastała cisza.

 

-Wioska upadła godzinę temu. Powiedzieli, że mamy uciekać, ale zanim zdążyli się ewakuować, wszyscy mieszkańcy zostali zakażeni.- powiedziałem.

 

-Super. To dziś wieczorem będzie fala zombiaków.- mruknęła łamiąc potężny konar swoim glanem.

 

-Czemu w takim razie nikt jej nie powstrzymuje?

 

-Bo nie ma kto. Większość już zesztywniała. - mruknęła.- tam gdzie idziemy mieszkają ze mną aż trzy osoby. Mamy prąd, bieżącą wodę i inne luksusy, jakich zdołaliśmy dorobić się w sześć godzin.

 

-Gdzie niby są jeszcze takie rzeczy.

 

-Oko.

 

I tutaj należy się pewne wyjaśnienie:

 

Oko to tajemnicza twierdza, zbudowana pod koniec XIX wieku w stylu neogotyckim. Był to malutki zamek, zbudowany z ciemnej cegły, z wieloma wieżyczkami, usadowiony na szczycie stromej góry, na wyspie, pośrodku jeziora. Nikt nie wie kto a ni po co go zbudował. Rzeczywiście, było to jedyne miejsce, jakie mogłoby być w miarę bezpieczne. O zamku krążyło wiele legend, podobno był własnością pewnej rodziny szlacheckiej, ale od jakiegoś czasu stał opuszczony.

 

-Zamek należał do mojej prababci, dlatego mam klucze od bramy. Stał pusty, odkąd umarła. Nie mam rodziców, więc kiedy wybuchła zaraza opiekunka z sierocińca przekazała mi klucz, który dostała w gratisie ze mną.- tutaj parsknęła śmiechem.- Słyszałam, że zameczek miał być w przyszłości hotelem,a le ten pomysł porzucono, kiedy babuni się zmarło i opiekowała się nim pewna kobieta, którą odnalazłam na miejscu. Teraz, kiedy prawdopodobnie cały stan jest martwy, Oko jest najlepszą kryjówką.

 

Poczułem jak żołądek podchodzi mi do gardła.

 

Gdy zbliżaliśmy się do celu chyba pierwszy raz odkąd wybuchła zaraza zdałem sobie sprawę z powagi sytuacji i było to dla mnie jak cios obuchem w łeb. Wisiałem na plecach mojego przyjaciela czując jak pot ścieka mi z czoła. Starałem się z całych sił nie krzyczeć.

 

Spokojnie.

 

„Świat się skończył ale to nie koniec świata" powiedziałem sobie w myślach i zaśmiałem się w duchu uświadamiając sobie jak głupio to brzmi.

 

Ale zamierzałem trzymać się tych słów.

 

Trzymać się ich najmocniej jak umiem.

 

--------------------

 

Witam wszystkich was, moi czytelnicy :D

 

Bardzo cieszę się, że mogę coś tam dla was naskrobać. Muszę Wam tutaj chyba przyznać, ze klimaty zombie nie były mi bliskie, dopiero kiedy obejrzałam serial The Walking Dead zaczęłam siedzieć w głębi w takiej tematyce i oto przed Wami to opowiadanie ^u^.

 

Zachęcam do komentowania, zadawania pytań dotyczących dalszych losów bohaterów i również tych o innej tematyce i oczywiście gwiazdkowania :3. Nie będę ustalać stałego dnia wstawiania nowych rozdziałów (nie chcę się stresować) ale postaram się publikować je tak co tydzień.

 

Tymczasem miłego dni życzę i oczywiście nie dajcie się ugryźć!

 

PS Opowiadanie to jest również dostępne na portalu wattpad! [moja nazwa to seeki]

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • DarthNatala 01.06.2016
    Będę czekać na więcej. :) Aa i jedno miejsce
    "z sięgającymi ramion włosami w kolorze wypłukanego turkusowego, ubrana w czarną bluzę i spodnie koloru khaki"
    włosami jakiego koloru?
    jak już to wypłukanego turkusu (spoko sama robię takie głupie błędy) :P
  • muuunie 20.06.2016
    Super. Mam nadzieję, że wstawisz kolejne ^^ 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania