Nie bój się nie lękaj się
Zastanawiała się czy nie popatrzeć śmierci w oczy
Sekundy były coraz dłuższe
Noce coraz ciemniejsze
Świat coraz gorszy
Oczy coraz smutniejsze
Łzy większe
Przyjaciele… ich nie było
Miłość … odeszła
Sensu też już nie było
Tak naprawdę wiedziała, że to koniec
Nie szukała już pomocy
Stała się swoim najgorszym wrogiem
Głosy opanowały jej głowę
Została po niej tylko marionetka
Sterowana przez strach i niepewność
To nie była prawdziwa ona…
Podobno...wiara umiera ostatnia
Nie miała nic do stracenia
Zamknęła oczy i poszła do przodu w poszukiwaniu samej siebie
Teraz walczy a Bóg trzyma ją za rękę
Wie, że nie jest sama na świecie
Brnie przez kazdy kolejny dzień
Zmierza ku miejscu, gdzie czas znowu ruszy a walka o przetrwanie się skończy
Z każdym dniem Wypływa na coraz większą głębię, łowiąc nadzieje na lepsze jutro
...
Moze juz pora abym ja tez zaczela walkę ?
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania