Nie całkiem Kopciuszek - Angela
Nie było dobrej wróżki ani karocy z dyni. Nie było rumaków z polnych myszek, a sukienkę balową zwyczajnie ukradła jakiejś arystokratce. Miało nie być też żadnego księcia, a jedynie jej słodki Micio.
Do zamku znajdującego się pośrodku okazałego parku, dostała się wejściem dla służby, później było już łatwo. Z kieliszkiem wybornego wina wpatrywała się w scenę, gdzie młody mężczyzna, grając na fortepianie, śpiewał piosenkę, którą skomponowali razem jakiś tydzień temu.
Czekała aż skończy występ. Miała mu tyle do powiedzenia, a serce przepełniała ufność i nadzieja. Gotowa była zostać z nim we Włoszech, nawet gdyby oznaczało to porzucenie rodziny.
Nim utwór dobiegł końca, na scenę obok muzyka wkroczył wytwornie ubrany starszy człowiek.
- Drodzy goście – przemówił do zebranych. - Czekałem wiele lat, dziś jednak z dumą mogę wam przedstawić swojego następcę i dziedzica. Micio.
Kieliszek wypadł z ręki, a chłopak wreszcie ją zauważył. Zbladł i wykonał chwiejny krok w jej stronę.
„Parszywy oszust, zdrajca, cholerne książątko” wypowiedziała niemo.
Pędziła krętą klatką schodową, byle szybciej, byle dalej od niego, ścigana rozpaczliwym nawoływaniem.
- Cindi, zaczekaj, wszystko ci wytłumaczę, to nie miało być tak.
- Daruj sobie, niczego nie chcę słyszeć, to co widziałam, w zupełności mi wystarczy – krzyknęła wściekle, nie zwalniając nawet na chwilę. Czuła, że jeżeli nie wyjdzie na zewnątrz, za chwilę się udusi.
- Stój, to nie bajka o Kopciuszku, a ty nie zostawiłaś nawet pantofelka, bym mógł cię odszukać.
Te słowa sprawiły, że wreszcie przystanęła. Prawa szpilka poszybowała w stronę mężczyzny, a za chwilę dołączyła do niej lewa.
- Chciałeś butów, to masz oba.
Łatwiej było biec boso. Na lotnisko dotarła taksówką.
Komentarze (15)
Będę typować Justynę, albo Pasję : )
Boso, ale w ostrogach.
5 za ideę patronującą tej mini:)
Podobało mi się Twoje opowiadanie. Taka rzeczywista bajka z silną kobietą. Zdradzisz, jaki to film? Z chęcią obejrzę :D
Bardzo mono podkreślone zdecydowanie kobiety - kopciuszka? Jednak nie ten z bajki, lecz wyzwolona kobieta. Nawet buty pozostawiła, choć wiadomo że kobiety lubią buciki.
Moim zdaniem to Pkropka... chyba. Chociaż Angela też zastanawia.
Pozdrowienia
Nie mam pojęcia, kto napisał. Raczej na pewno kobieta. Jolka? Aga?
Wciągam Cię na listę - w środę mogę się płaszczyć i poniżać, dzisiaj wskazuję.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania