Efekt podglądactwa jaki smażysz w tej serii, czyni ją bez dwóch zdań najlepszą. Ma się takie dziwne poczusie, że nie powinno siętego czytać. Preświetnie to rozegrałaś.
Przekurewdko naturalnie.
Dialogi również.
Ta seria trzyma większy poziom techniczny i ta o "Greyu" - Nie chodzi o treść tylko technikalia.
Tamto musiało być dawniej napisane i nie przepuszczone przez korektę tak dokładnie
- Co? Jaka kurwa czwarta ściana? Możesz mi wyjaśnić o co mu chodzi?
Ryu spojrzał zdziwiony na autorkę.
- Tu chodzi o to, że zwracam się bezpośrednio do czytelnika.
Przejrzał jeszcze raz tekst.
- Okej. Albo jestem głupi, albo ślepy.
- Pijany Ryuś. Ty jesteś pijany.
Cyber.Wiedźma , nie zwracasz się bezpośrednio, ale dajesz takie pozwolenie. Efekt podglądactwa. Zakładam, że nie masz pojęcia jak zajebiście Ci to wychodzi.
Naprawdę.
Jest bardzo naturalnie.
- ,,Efekt poglądactwa"?
Gwałtownie wymachiwał głową w poszukiwaniu jakiejś kamery.
- Co on pierdoli? Translate, honey?
- W jakiś sposób się przed nimi obnażam.
Ryu uśmiechnął się.
- A to niby ja jestem ten zboczony.
- Kim... Nie nakręcaj go... Bo faktycznie tam pójdzie...
Uśmiech na twarzy mężczyzny poszerzył się. Machnął swoją ciemną grzywą.
- A widzisz? Może będę miał branie. I przy okazji wkurwię tego Cana.
Autorka westchnęła ciężko.
- Oni nie są na ciebie gotowi.
- Jak nie?! No przecież napisałaś o mnie.
- Owszem, ale to tylko jeden rozdział.
Ryu zrobił naburmuszoną minę i skrzyżował ręce. Wyglądał jak mały dzieciak.
- Ale ja chcę!
- Może jeszcze nogą tupnij?
Tupnął. Niesłychane.
Skryty x(t)=x0+v0t+1/2at^2 A praca to oczywiscie W=F*x dalej F=ma zatem znając masę cyber i pracę jaką wkłada mozemy policzyć zmianę szybkości z ruchu równania jednostajnego. pomoglam?
Komentarze (50)
Przekurewdko naturalnie.
Dialogi również.
Masz strasznie nierówny styl.
Tamto musiało być dawniej napisane i nie przepuszczone przez korektę tak dokładnie
Tamta mi podchodzi, bo jest to moja pierwsza stycznosć z literaturą tego typu, nie mam wiec odniesienia.
Tutaj zaś, zastosowałaś tak kapitalny majstersztyk czwartej ściany, że po prostu czapki i kapelusze z głów.
Ryu spojrzał zdziwiony na autorkę.
- Tu chodzi o to, że zwracam się bezpośrednio do czytelnika.
Przejrzał jeszcze raz tekst.
- Okej. Albo jestem głupi, albo ślepy.
- Pijany Ryuś. Ty jesteś pijany.
Naprawdę.
Jest bardzo naturalnie.
Gwałtownie wymachiwał głową w poszukiwaniu jakiejś kamery.
- Co on pierdoli? Translate, honey?
- W jakiś sposób się przed nimi obnażam.
Ryu uśmiechnął się.
- A to niby ja jestem ten zboczony.
- Ryuś... Ona jest mądra.
- Fuck.
Uśmiech na twarzy mężczyzny poszerzył się. Machnął swoją ciemną grzywą.
- A widzisz? Może będę miał branie. I przy okazji wkurwię tego Cana.
Autorka westchnęła ciężko.
- Oni nie są na ciebie gotowi.
- Jak nie?! No przecież napisałaś o mnie.
- Owszem, ale to tylko jeden rozdział.
Ryu zrobił naburmuszoną minę i skrzyżował ręce. Wyglądał jak mały dzieciak.
- Ale ja chcę!
- Może jeszcze nogą tupnij?
Tupnął. Niesłychane.
Can, niestety, ale ja na szczęście nie uważam się za wielce mądrego
Przeczytałam. Ta część nawet, nawet mi siadła...
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania