Nie jestem córką Ewy

Zrodziłam się z Lilith, bo jak wytłumaczyć,

tę krew niepokorną szarpiącą tętnice?

Zbuntowane słowa nie mające znaczeń

i nabrzmiałe gniewem, tak obce źrenice.

 

Nie sposób okiełznać myśli rozszalałych

gdy rwie je ekstaza ku palecie zmysłów.

Widać plan Twój Panie nie był doskonały.

Może „dziecię Boże” – wezmę dziś w cudzysłów.

 

Nie kipię pokorą, karku nie naginam,

nazbyt hardo patrzę w Twoje dobre oczy.

Służalstwem się brzydzę, krzyczę i przeklinam,

rozkazów nie słucham – jestem dzieckiem nocy.

 

 

Ale rację Panie musisz chyba przyznać,

że Adam ukochał kobietę – demona.

Niepokorna bestia, w alkowie bezwstydna.

W każdej z nas gdzieś drzemie, ta ciemniejsza strona.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Anonim 29.03.2017
    ale to jest dobre! i jakie płynne, dwunastozgłoskowiec, wiem, bo liczyłam, w nadziei na potknięcie xD, wiem świnia jestem xD
    pożycz trochę weny, :] 55555555555555555555555555555555555555555555555555555555555555
  • Neurotyk 29.03.2017
    Gluptas
  • AndreaR 29.03.2017
    Haha... akurat w rytmice wiersza ciężko mnie przyłapać, bo na klasyce zęby starłam przez 30 lat:) Ale mam swoje wiersze z potknięciami i co więcej opublikowałam je w jednym z tomików wierszy w takiej sławnie formie jak powstały ... Niedoskonałe, ale z serca.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania