Nie pamiętam
Drogi nam się rozeszły
równie szybko, jak przecięły -
lewo, prawo, dom, mieszkanie,
a miłość czeka za nami zagubiona.
Podczas tego marszu nikt nie zawracał. Nikt nie krzyczał "zobacz, zgubiłeś uczucie! To pilne!". I nikt nie słuchał takich nawoływań.
A dziś żyjesz dalej beze mnie. Powinszować, bo to wielka sztuka
omijać kogoś, kto był dla ciebie dniem i nocą.
Mi trudno trochę bez ciebie,
ale na nowo uczę się oddychać - niezależnie od tej pustki,
którą kiedyś ktoś wypełniał.
I samotnie i smutno wiatr uderza mi o szyby. Może puka,
bo niesie wiadomość szczęśliwą - że już więcej nie chcesz mnie widzieć.
Pozamykam zaraz wszystkie okna, bo nie mogę tego słuchać. Nawet szkło przypomina mi o tobie.
Ale otrę łzy - sól morska, moja głupota.
Serce dla ciebie bije, ale teraz z chęcią je zatrzymam.
Bo między nami po prostu nic nie było.
Tylko ta miłość, która zerwała mam się ze smyczy.
Komentarze (5)
I kroczyć nową, może lepszą drogą...
Podoba mi się. 5.
na telefonie inaczej, i nie wiem, który obraz jest zafałszowany...
na lapku nie wygląda, jak wiersz, i jestem w kropce, i proszę o światełko w tunelu.
Poważniej tak, to jest nie najgorzej, są uczucia, nie jest to pusta skorupa jak niektóre z tekstów dodawane tutaj. Moja ocena byłaby tak w okolicach 4, bo ja akurat lubie Davidowe konwy.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania