"Nie poznaliśmy się po to, by o sobie zapomnieć..." #01

- Ka...kapralu!

 

Wtedy się obudziłem. W głębi duszy jak i serca miałem wielką nadzieję że to rzeczywiście tylko sen...Kobieta-Tytan zabijająca moich najbliższych...przyjaciół...kobietę której bałem się wyznać co czuje...bałem się powiedzieć "Kocham Cię". Widok jej krwawej twarzy, nieporuszających się ciał towarzyszy wywołały we mnie mieszane, negatywne uczucia...szczególnie to jak wyglądały martwe zwłoki Auruo mną wstrząsnęło. A Petra? Petra złamała kręgosłup a jej ciało zostało zmiażdżone przez uderzenie o drzewo. Musiałem sprawdzić czy to tylko sen. Wiem, była pierwsza w nocy ale to naprawdę nie dawało mi spokoju. Wstałem z łóżka, zabrałem lampę, i szedłem przed siebie przez długi korytarz. W ciemności wyglądał jakby był bez końca. W końcu dotarłem do drzwi od pokoju Petry, i ściskałem zęby w nadziei że żyje, że nic jej nie jest, że to był najzwyklejszy koszmar...

Powoli otworzyłem drzwi które cicho zaskrzypiały. Niestety pod tym kątem nie udało mi się zobaczyć czy ktoś jest w łóżku. Musiałem zrobić krok naprzód. Wiedziałem ze podłoga w jej pokoju jest ze starych, drewnianych desek, więc starałem się przenosić ciężar ciała tak, aby deski nie zaskrzypiały. Zrobiłem kilka kroków w stronę łóżka - nic. W końcu stanąłem nad łóżkiem, szczęście w nieszczęściu Petra cała i zdrowa słodko sobie spała. Wyglądała jak mały, bezbronny aniołek. Nachyliłem się nad nią i pozwoliłem poczuć na sobie jej ciepły oddech. Niczego więcej wtedy nie potrzebowałem. Stałem tak nad nią około pięciu minut przyglądając się jej śpiącej twarzyczce. Ostatecznie postanowiłem odejść skoro już się upewniłem że żyję. W końcu nie było by najciekawiej gdyby nagle się obudziła. Jestem jej przełożonym, mam nad nią władzę, jednak nie wykorzystuje jej, z czystej, niewyznanej jeszcze miłości. Poza tym wstałem z łóżka w pośpiechu, więc gdyby zobaczyła mnie w jej pokoju w samych bokserkach wszystko mogło jej przyjść do głowy. Zrobiłem kilka kroków w stronę drzwi, kiedy nagle deska zaskrzypiała a ja stałem jak wryty, odwróciłem głowę - spała, a ja poczułem ulgę. Już miałem chwytać za klamkę kiedy nagle usłyszałem głos.

- Kapralu? - Powiedziała. - Co Kapral tutaj robi?

 

C.D.N

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania