Poprzednie częściNiebieskie oczy I

Niebieskie oczy II

Niebieskooka leżała na wznak w swoim łóżku. Zegar pokazywał godzinę trzecią trzydzieści, dziewczyny spały, śniąc najpiękniejsze sny, ale ona nie. Julka nie spała tej nocy. Myślała. Zastanawiała się nad tym, co właściwie było między nią i Karoliną. Miłość? Przyjaźń? Udawanie? "Ja ją chyba naprawdę kocham, a ona mnie potrzebuje"- pomyślała. Przed oczyma wyobraźni stanęły jej te wszystkie, wspólnie spędzone chwile. "Kiedy chciała sobie zrobić krzywdę- taka wystraszona, i tak bardzo... Urocza... Kiedy ja się rozkleiłam, mówiąc jej o swoich uczuciach. Te wszystkie nasze wspólne wspomnienia. Zauroczenie, miłość- czy to się da odróżnić? Nie wiem. To nie było udawane, wiem to na pewno. Za dużo o niej myślę. Martwię się o nią..."

Rano, kiedy wszyscy się obudzili, Julia postanowiła powiedzieć Karolinie o swoich przemyśleniach. Ewa poszła do sklepu po słodycze, a Laura odwiedzić koleżanki z pokoju obok.

-Julciś... Przytul mnie.- poprosiła młodsza. Niebieskooka oczywiście zawsze robiła, to o co prosiła ją Karolina.

-Słuchaj... Maleństwo, muszę Ci coś powiedzieć.

I opowiedziała jej o swoich niepewnościach. Karolina z zaskoczenia usiadła na podłodze.

-Julia, jak mogłaś?! Ja cię kocham, tak bardzo, nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, a ty co? Nic nie czujesz? A co z tym delikatnym ciepłem między nami? Co z każdym pocałunkiem, jakim mnie obdarowujesz? To wszystko jest tylko tak, bo jest? Nic dla ciebie nie znaczy? Co?

-Bułeczko, to nie tak...

-Nie mów tak do mnie! Jeśli nie tak to jak?!

-Słuchaj... To nie jest normalne, kobieta z kobietą, ale nie jest też nie normalne... Przepraszam. Nie chciałam cię zranić.

-Co? To ty jesteś nienormalna! Po tym wszystkim nagle zauważyłaś, że jest inaczej!? Nie tak, jak sobie wyobrażałaś!? Julka, ja nie jestem twoją zabawką!

-Ρrzepraszam- Julia chciała ją objąć, ale ta jej się wyrwała.

-Nie dotykaj mnie!

Karolina wybiegła, trzaskając drzwiami. Julka została sama. W tym momencie, uświadomiła sobie, co zrobiła.

Młodsza była na nią wściekła.

Może nawet straciła ją na zawsze.

Na myśl o tym, dziewczyna skuliła się w kłębuszek na łóżku i zaczęła cichutko płakać. Kilka chwil później wróciła Laura. Weszła, ponieważ Karolina zostawiła otwarte drzwi.

-Nie wiesz, gdzie dziewczyny?- spytała, zdejmując swetr.

-Nie wiem.

-Ej, Julka? Czy ty płaczesz?- spytała, podchodząc do niebieskookiej. -Co się stało?- objęła ją i przytuliła. -Karolina? Pokłóciłaś się z nią?

-Taak...

-Oj, Julcia, wszystko będzie dobrze. Nie martw się.

-Nic nie będzie dobrze! Wybiegła i powiedziała, że jestem nienormalna

-Spokojnie, skarbie. Jak nie wróci to jej poszukamy. Pomyślmy wspólnie, co zrobić, dobrze?

Julka się zgodziła. Wspólnie posprzątały pokój, rozmawiając. Nagle drzwi się otworzyły. Weszła Ewa i Karolina. Karolina płakała. Julia natychmiast podbiegła do dziewczyny .

-Karolinko, przepraszam za wszystko, bardzo przepraszam. Mam nadzieję, że wybaczysz.

-Zejdź mi z oczu!- rozkazała młodsza.

Julka jeszcze bardziej się rozkleiła. Po obiedzie, który minął im w kiepskim nastroju, pojechali zwiedzać Zakopane. Obrażone na siebie dziewczyny szły jak najdalej od siebie. Kiedy Julka zauważyła, że młoda gdzieś zniknęła, postanowiła jej coś kupić "na przeprosiny". Nie miała ze sobą wiele pieniędzy, więc kupiła kwiatek. Po powrocie dała go Karolinie.

-To dla ciebie.

-Wsadź go sobie tam. Myślisz że możesz mnie przekupić?

-JA JUŻ NIE WYTRZYMAM!- krzyknęła płaczliwie niebieskooka, rzuciła roślinką w zupełnie niewinną Laurę i zamknęła się w łazience. Słychać było, jak płakała. Po jakimś czasie ucichła.

-Julka, otwórz!- powiedziała Ewa.- Karolina poszła, możesz wyjść!- skłamała.

-Przestań się wygłupiać! Jak zaraz nie otworzysz to same wejdziemy!

Julka nie odpowiadała. Ewa otworzyła drzwi, pomagając sobie monetą. Na widok niebieskookiej Karolina przeraźliwie krzyknęła, upadła na posadzkę i zaczęła uderzać pięściami oraz krzyczeć. Dziewczyna, zupełnie spokojna, siedziała na podłodze pod umywalką. Z jej nadgarstka spływały czerwonoszkarłatne strużki. Zielonooka udzieliła pomocy rannej, a jej koleżanka postanowiła zająć się małą. Po kilku chwilach, gdy Julkowa ręka była już sprawnie opatrzona przez przyszłą pielęgniarkę, niebieskooka powiedziała że wychodzi. Karolina znów zaczęła płakać. Położyła się na łóżku Julii i przytuliła jej bluzkę. Julia nie potrafiła uporządkować swoich rzeczy i nie przeszkadzało jej to. Ewa spojrzała na nią.

-Co ty?

-Pachnie zupełnie, jak ona. Tęsknię i żałuję, że nie przyjęłam przeprosin. I smutno mi, bo prawie ją straciłam...

-Masz rację. Strasznie śmierdzi- zgodziła się, wąchając ubranie. Jak kocha, to wróci. A wiem, że kocha.

Po kilku godzinach wróciła Julia. Trochę brudna i podrapana, widać też było, że płakała.

-Wybacz mi proszę, Karolina...

Karolina natychmiast podbiegła do niej i się przytuliła.

-Julia, Julka, Juleczka. Kocham cię i przepraszam.

-I ja ciebie też kocham, moja Bułeczko.

Niebieskooka mocno ją przytuliła, całując w czoło. A Karolina zapomniała się nawet obrazić o tą "Bułeczkę".

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania