ościeżnicę - okiennicę
wyznaczała - wyznaczały?
Dobre. Wrócę, bo tu jest kilka den, pociągnie bardziej. W smaki, nastroje, niuanse, niezrozumienia, odwrócenia kolejności. Bogato subtelnie. Wrócę.Juz bez komenta, ale żeby tego doświadczyć bardziej, bo jest czego.
Piękny tekst o samotności (ciszy) i cierpieniu. Dlaczego Prokuratura czyżby kryła się jakaś zbrodnia? Odleciała czyli odeszła? Kilka pytań bez odpowiedzi. Serdecznie pozdrawiam!
Parę duperelków:
„Czy przyjdą?... wypełnić ciszę — dwie trzecie heroiny, jedna trzecia lidokainy” – półpauza zamiast pauzy w narracji
„Po — nazajutrz wsiadała na pokład samolotu” – tu też
„Od lat, nie pamięta, od kiedy stała na parapecie” – tu jest coś nie tak z przecinkami, bo ucieka sens
- IĘDZY-DROJE – konsekwentnie usunęłabym pierwszą spację
Metaforami władasz biegle. Najbardziej mi się podoba przeplatanie subtelności i mocniejszych zdań, mocniejszych uderzeń, melancholia i szarpnięcia, dobrze to współgra. Klimat zasysa podczas czytania. Piękny twór.
Witaj Ritha
Tytuł pierwotny był inny i cieszę się, że jest trafiony. Błędy poprawiłam i za co dziękuję. Coś się zaczyna i cos się kończy, chwila wystarczy by wyrzucić cos z siebie. Tak powstał ten twór. Patos wewnętrzny.
Przyszłaś tutaj zrobić coś? Lecz nie sil się na oryginalność bo i tak nie zrozumiesz tego. Jesteś tylko dla mnie biedną sfrustrowaną istotą nic nie znaczącą. Trzeba być elokwentną żeby pojąć ten tekst. A ty jesteś tylko groteską w tym teatrze. Nie czytaj mnie i nie szukaj zaczepki.
Sorry, za ten wybuch śmiechu, ale rozbawiłaś mnie na maksa. W tym tekście nie ma niczego trudnego nad czym trzeba by było myśleć... tekst prosty, tylko rekwizyty silą się na coś, co w zestawieniu z resztą jest śmieszne...
Ale, skoro uważasz, że deszcz może na Ciebie padać, to niech pada...
betti już ci kiedyś pisałam, że mnie nie obchodzą twoje rady. Są prymitywne i mają poziom na granicy zera. Nie błaźnij się swoją umiejętnością poprawiania ludzi, bo się tylko ośmieszasz zawistnico.
pasja olej babę, bo zaczyna pierdzieć i myśleć jak Tomuś, czyli pierdy i plucie. Szuka zwady jak nic, niech idzie robić gównoburze gdzieś indziej. Znów jej odwala :)
Dokładnie, kiedy nie popatrzę, to betti szaleje, od rana do nocy na portalu, już wszyscy sobie poszli, po ostatnich zwadach, a ona dalej szuka guza, po prostu trzeba olać. Bedzie cierpieć zignorowana. smuteg.jpg
Początek średnio mi przypadł go gustu, ale środek i końcówka już bardzo na tak. Piękne metafory. Podoba mi się, że to taki w zasadzie "zwyczajny utwór", w którym można odnaleźć jakąś cząstkę siebie. Inaczej: zidentyfikować się z bohaterką na poziomie pewnych odczuć. Pozdrawiam.
balejażowa spóźniłaś sie, ale możesz powychwalać sobie urodę, powab i mundrośc niezwykłą swej kumpeli spod piętrka... tylko czy kto będzie to czytał... śliskie takie jesteście jakieś... :( hi, hi
akwamen A żebyś wiedział, że betti mądra. Wystawia swoje utwory na różnych portalach, ma tę odwagę, żeby być zweryfikowana i jest dobra, chwalona. A niektóre te, co tak kupy ochotnie na nią sadzą, aby tutaj siedzą i poklepują się po krzywych łopatkach.
Nie pamiętam poprzedniego tytułu, ale wolałam, jakoś mi bardziej pasowało wszystko do wszystkiego przed zmianą. Tak też jest ciekawie, wtedy było bardziej enigmatycznie.
JamCi … "niech spadnie śnieg". Poza tym zmiany delikatne. Początek Czy przyjdą?... wypełnić ciszę – dwie trzecie heroiny, jedna trzecia lidokainy... dodałam jedynie i koniec Dziwne?... bo nie lubiła dnia. I zalecenia Rithy
:)
Komentarze (90)
wyznaczała - wyznaczały?
Dobre. Wrócę, bo tu jest kilka den, pociągnie bardziej. W smaki, nastroje, niuanse, niezrozumienia, odwrócenia kolejności. Bogato subtelnie. Wrócę.Juz bez komenta, ale żeby tego doświadczyć bardziej, bo jest czego.
Dzięki za słowa i powroty. Poprawiłam i pozdrawim
Trafione twoje słowa i myślenie. Pytania twoje to już są odpowiedzi.
Serdecznie pozdrawiam
Parę duperelków:
„Czy przyjdą?... wypełnić ciszę — dwie trzecie heroiny, jedna trzecia lidokainy” – półpauza zamiast pauzy w narracji
„Po — nazajutrz wsiadała na pokład samolotu” – tu też
„Od lat, nie pamięta, od kiedy stała na parapecie” – tu jest coś nie tak z przecinkami, bo ucieka sens
- IĘDZY-DROJE – konsekwentnie usunęłabym pierwszą spację
Metaforami władasz biegle. Najbardziej mi się podoba przeplatanie subtelności i mocniejszych zdań, mocniejszych uderzeń, melancholia i szarpnięcia, dobrze to współgra. Klimat zasysa podczas czytania. Piękny twór.
Tytuł pierwotny był inny i cieszę się, że jest trafiony. Błędy poprawiłam i za co dziękuję. Coś się zaczyna i cos się kończy, chwila wystarczy by wyrzucić cos z siebie. Tak powstał ten twór. Patos wewnętrzny.
Pozdrawiam ślicznie
Nie wiem, widzę, że tu większość się zachwyca, ja nie widzę powodu. Zbyt sztuczny ten tekst. Silenie się na oryginalność.
''Spać wołało echo schodzącego dnia'' - gdzie ten dzień schodził? I jak, kiedy echo mogło wołać, gdy piszesz, że żyła tylko nocą?
Tak można mnożyć przykłady...
Ale, skoro uważasz, że deszcz może na Ciebie padać, to niech pada...
Po prostu schrzaniłaś ten tekst, albo raczej przedobrzyłaś w opisie na minus.
Bordo świetnie pisze, ale dla faktycznie, dla inteligentnych.
Dziękuje za spojrzenie i uchwycenie tej prostoty ujęć. Odczucia są ważne i inne u każdego.
Pozdrawiam ciepło
Lecę tymczasem upolowac cos na obiad!
Oki, Autorka nam myślę wybaczy drobny spam ;)
:)
Milego popoludnia babeczki
Pozdrawiam
Pozdrawiam.
Dzięki za zrozumienie i ciepłe słowa. Masz na myśli ten niepokój pod? Bo tak naprawdę niepokoi ten stan.
Miłej nocy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania