niekochanie

miłość...

 

spędzone radości chwile przeminęły i nikt już ich nie pamięta

 

wierność...

 

jak siostra z bratem żyjemy obok siebie przyzwyczajenie biorąc za pewnik

 

uczciwość...

 

małe klamstewka ukryte pomiędzy prawdą tak niezauważalnie - choć są

 

nie opuszczę...

 

trwamy w stagnacji niezdolni poruszyć myślami dalej niż do dnia następnego

 

do śmierci...

 

motyle w brzuchu zdechły już dawno bez dostarczanego im tlenu

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (20)

  • Dekaos Dondi 26.01.2020
    Kocwiaczek→Mnie się podoba. Przynajmniej pomyślę:)→Pozdrawiam:)→5
  • Shogun 26.01.2020
    Smutne, ale mimo wszystko podoba mi się. Mam parę przemyśleń do których zmusił mnie ten wiersz. Mianowicie miłość to nie tylko dobre chwile, ale również i te złe, a może zwłaszcza one, bo właśnie w czasie ich trwania ujawnia się to jak kochamy, że kochamy naprawdę. Tak myślę. Z drugiej strony nie ma nic złego w życiu jak brat z siostrą, jak rodzina. W końcu gdy jest się z kimś długo, to można powiedzieć, że tworzy się z nim już rodzinę, poza tym miłość to również przywiązanie, do tej jednej jedynej osoby. Sądzę również, że życie bez sekretów nie miałoby uroku, a miłość to zaufanie do drugiej osoby pomimo tych sekretów. Chwila spokoju, że tak powiem zwolnienia tempa też jest potrzebna, gdyż tlenem również można się udławić.
    Przepraszam, nie odbierz tego jako żadną krytykę. Po prostu takie luźne przemyślenia, które się ze mnie niestety wylały.
    Za wiersz zdecydowana 5. Zmusza do myślenia.
    Pozdrawiam ;).
  • Kocwiaczek 26.01.2020
    Ogromnie cieszę się, że potrafię zmusić ciebie i innych do przemyśleń. To znak, że to co robię ma sens. Nie ma mowy tu o krytyce, a o wyrażeniu zdania. Jest dużo racji w tym co piszesz. Zawsze trzeba doceniać co się ma, jednak widzieć też wady. Pytanie na czym ci w związku zależy. Każdemu może na czymś innym. Ważne też by nie żyć tylko na przysłowiowych ochłapach. Trzeba dawać od siebie ale też wymagać. Związek to trochę transakcja. Jesli tylko jedna strona daje i walczy to szybko się wypala i traci ochotę na cokolwiek. To takie moje przemyślenia :) dziękuję jak zawsze za Twoją opinię i obecność.
  • indri 26.01.2020
    Najbardziej cementuje związek dwojga ludzi wspólnie wzięty kredyt Kocwiaczku.
  • Bajkopisarz 26.01.2020
    To dopiero musi być dramat... Nie ma już nic, poza niechęcią (w najlepszym przypadku), a tylko zobowiązanie wobec obcej instytucji trzyma jeszcze ludzi razem. Straszna męczarnia, poczucie bezsilności, marazm, koszmar, rozpacz i beznadzieja. Pustka, którą wypełnia tylko raz w miesiącu pobierana rata. Bez miłości, bez pożądania, bez zrozumienia, tylko pieniądz. Jak buda i nieszczęsny pies na łańcuchu.Nawet jak się kiedyś z niego urwie, to co on może, skoro nie zna nic poza budą i miską...
  • indri 26.01.2020
    Bajkopisarz to tak jak dawne małżeństwa polityczne lub biznesowe (takie chyba są do dzisiaj), które trzymały ludzi razem, chociaż tak naprawdę każdy miał swój własny świat.
  • Bajkopisarz 26.01.2020
    indri
    To prawda, tylko w dzisiejszych czasach większych możliwości zawsze mnie nachodzi pytanie "po co?". I jeszcze nie znalazłem satysfakcjonującej mnie odpowiedzi.
  • Kocwiaczek 26.01.2020
    Bajkopisarz z przyzwyczajenia, wygodnictwa, obaw przed samotnością, braku lepszych alternatyw, dla dzieci by miały obydwoje rodziców przy sobie... powodów jest bez liku. Przede wszystkim jednak lęku, że zostaniemy sami. Dlatego też często w tym trwamy bo żyjemy wspomnieniami i mamy nadzieję, że jednak będzie lepiej.
  • Kocwiaczek 26.01.2020
    Masakra... całe szczęście, że nie mam kredytu :)
  • Bajkopisarz 26.01.2020
    Kocwiaczek - powody owszem są, ale żaden nie jest dla mnie, egoisty-hedonisty, satysfakcjonujący ;) Nie jestem w stanie uwierzyć, że jeśli nie zadbam o siebie, to będę w stanie dobrze zadbać o innych. Takie szlachetne poświęcenie będzie może i ładnie wyglądać, ale mimo wszystko będzie namiastką tylko, nie pełnią. Będąc szczęśliwym mogę dawać szczęście. Cierpiąc, zawsze część cierpienia komuś podrzucę, a po co mu ono? Cierpienie uszlachetnia? W moim pojęciu świata - nie.
  • Ant 26.01.2020
    Kocwiaczek, w końcu i ciebie to spotka :)
  • Kocwiaczek 26.01.2020
    Ant Domyślam się :) Na razie żyję jednak w błogiej nieznajomości tematu :D
  • Kocwiaczek 26.01.2020
    Bajkopisarz Kurde to co napisałeś daje mi sporo do myślenia. Potrafisz człowiekowi zabić ćwieka. Muszę się nad tym zastanowić bo brzmi słusznie. Sugerujesz, że człowiek powinien najpierw zadbać o siebie aby być spełnionym i dopiero wtedy mieć możliwość dzielić to spełnienie z kimś innym i (w domyśle) pomóc się tej drugiej osobie realizować. Interesujące podejście. Niby logiczne, ale kurczę no... trudne do osiądnięcia.
  • Ant 26.01.2020
    Podobno im mniej człowiek wie, tym jest szczęśliwszy ;)
  • Kocwiaczek 26.01.2020
    Ant no nie zawsze. Lepiej być głupio myślącym niż niemyślącym głupkiem ;D Dobrze że jest dyskusja. Miło pobudzać nie tylko swoje szare komórki.
  • Bajkopisarz 27.01.2020
    Kocwiaczek - nie chciałbym tylko wypaść jako dawca dobrych rad typu "zmień pracę, weź kredyt". Po prostu na wiele sytuacji nie znajduję satysfakcjonującego wyjaśnienia, bo zwykle jest nim "niedasię". Tak życiowo to jestem fanem "Planów B", niezwykle często się przydają.
  • Pan Buczybór 26.01.2020
    Nooo, dobry wiersz. Wywaliłbym tylko interpunkcję, zostawił wielokropki, które w ciekawy sposób rytmizują całość. Temat ogólnie ciekawy, trwanie w martwym związku i zestawione z tym słowa przysięgi. Forma prosta, brak super wyszukanych metafor, ale do mnie to trafia. Interesująca lektura.
  • Kocwiaczek 26.01.2020
    Tak jak teraz? Jeszcze nie zawsze jestem w stanie ogarnąć czy lepiej dociążać to co piszę czy nie :/ dziekuję za pozytywny odbiór :)
  • Pan Buczybór 26.01.2020
    idealnie ?
  • Kocwiaczek 26.01.2020
    Pan Buczybór dziękuję za pomoc i opinię:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania