nienaWIDZĘ CIĘ

twój uśmiech to rynsztok

a ja jestem żebrakiem, który chowa się w jego brudach

szukając szczęścia zsiniałymi dłońmi

 

chciałam cię kochać, żeby móc pokochać siebie

teraz cię nienawidzę

i siebie też

jeszcze mocniej niż kiedykolwiek

 

twoje dłonie na jej talii pokazały mi

jak bardzo się pomyliłam

nie powinnam cię wtedy spotkać

nie powinnam pozwolić ci otworzyć mojego serca

 

to moja wina, że kolejny raz

zaufałam gwiazdom

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Angela 03.12.2017
    Jest w tym wierszu coś, co sprawiło, że przeczytałam go kilkukrotnie. Podoba mi się : ) 5
  • Canulas 03.12.2017
    Bardzo dobry tekst.
    Trafił nie do mnie, a we mnie.
    Bardzo git.
    Plus, ciekawy tytuł.
  • Okropny 03.12.2017
    Rany, jakie to prawdziwe.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania