Nienawiść

Wojna. Obok Luny przelatują śmiertelne i obezwładniające zaklęcia, lecz ona sama nie walczy. Szuka.

Jest niewidoczna. Nikt nigdy nie zwracał na nią szczególnej uwagi, a teraz jest za to wdzięczna losowi.

Musi ją znaleźć, za dużo zła wyrządziła. Chciała skrzywdzić jej przyjaciół. I skrzywdziła.

Luna nigdy nie myślała, że będzie zdolna kogoś zabić, jednak teraz wie, że ona tego po prostu pragnie. Tu nie chodzi o samo zabicie, tu chodzi o zemstę.

Powinnam zrobić to, o czym od zawsze marzy Neville, myśli dziewczyna. Co chciał zrobić Harry w ministerstwie. Co chciała zrobić pani Weasley, lecz chybiła. Rzucić Zaklęcie Śmierci.

Luna, która kiedyś nie była zdolna do nienawiści, znienawidziła.

---

Widzi ją. Ona także nie walczy, lecz z widoczną satysfakcją spogląda na wojujących, przechadzając się pogodnie obok. Wygląda tak, jakby czekała na godnego siebie przeciwnika.

Luna podchodzi bliżej i staje naprzeciwko niej. Tamta leniwie spogląda na nią, uśmiechając się swoim charakterystycznym uśmiechem szaleńca, który spędził pół życia w Azkabanie, mając za rozmówców jedynie dementorów. Krukonkę to rozbawia, posyła jej radosny uśmiech. ‘’Dwie wariatki w walce?’’ myśli.

Nie czekając na przeciwniczkę Bellatrix rzuca Cruciatus, od którego Luna z trudnością się uchyla. Zaczynają miotać najróżniejszymi zaklęciami, oczywiście ślizgonka nie oszczędza rywalki i rzuca same niewybaczalne i czarnomagiczne. Luna robi uniki, wyczarowuje tarcze, co męczy ją bardziej, niż atak. Czeka na odpowiedni moment. Rzucanie ciągle zaklęć skalanych złem bardzo szybko wykańcza człowieka.

Zdziwiona wytrzymałością Luny Bellatrix wytrzeszcza oczy. Wygląda z tym jeszcze bardziej przerażająco, niż zazwyczaj.

Wciąż jednak jest o wiele silniejsza od Luny. Niektóre zaklęcia trafiają dziewczynę, lecz nie są one wystarczająco silne, by powalić ją na kolana. Rzucając je hurtowo, Bella traci na ich sile.

Już po kilku minutach Luna wie, że nie wygra tej walki tak łatwo, jak myślała. Przeciwnik używa ciężkich zaklęć od dawna. Nie męczy się tak szybko, jak w jej przypuszczeniach.

Postanawia spróbować. Rzuca Avadę. Trafia, gdyż Bellatrix nie spodziewała się ataku. Jednak to było pierwsze Niewybaczalne Luny, więc zamiast zabić, tylko przewraca Lestrange.

Ma jakieś dwie sekundy na atak.

Rzuca Crucio. Bellatrix robi unik. Znowu rzuca. Trafiła, lecz nic się nie stało. Przypominają jej się słowa Harry’ego, wypowiedziane po rzuceniu Crucio na Amycusa. ,,Teraz już rozumiem, co miała na myśli Bellatrix. Trzeba naprawdę tego chcieć.''

Trzeba tego chcieć…

Musi pobudzić swoją nienawiść. Pomyślała o tym, co tamta zrobiła jej przyjaciołom.

Neville. Torturowała jego rodziców z uśmiechem na ustach. Stracili zmysły. Przez to Neville zawsze chodził smutny. Ponownie rzuciła Cruciatusa. Bellatrix tylko upadła, nic więcej się nie wydarzyło, może tylko ją lekko osłabiło.

Harry. Zabiła Syriusza. Stubby’ego. Osobę, która była dla niego naprawdę ważna. Ostatnią, która należała do jego rodziny. Harry po jego śmierci nie był już taki sam.

Bellatrix szybko wstała. Ta nie miała w zwyczaju się poddawać. Rzuciła Crucio. Trafiła, a krzyk Luny rozniósł się po Wielkiej Sali.

Ginny. Chciała zabić Ginny. Luna zacisnęła pięść na różdżce. Jedyną osobę, której nie przeszkadzało jej dziwne zachowanie. Podobno nawet lubiła ją taką, jaka jest.

Bellatrix przestała, rozkoszując się widokiem swojej przeciwniczki na podłodze. Podeszła z zimnym uśmiechem do przeciwniczki.

- Nigdy nie będziesz silniejsza ode mnie.

Hermiona. Torturowała ją. Chociaż Hermiona z początku jej nie lubiła, później stały się bliskimi przyjaciółkami. Luna nauczyła Hermionę nie oceniać po pozorach.

Bellatrix uniosła różdżkę. Osłabiona, ale pełna nienawiści Luna nadal trzymała swoją.

A teraz Lestrange próbuje zabić ją.

- Avada Ke…

- Avada Kedavra!

Bellatrix poleciała na ścianę, a Luna usłyszała chrzęst łamanych kości.

Lestrange upadła na ziemię jak szmaciana lalka. Nie było szans na to, by przeżyła. Obolała dziewczyna wstała i skierowała się do wyjścia z Wielkiej Sali, nie zwracając uwagi na walczących.

Luna, która nigdy nie była zdolna do morderstwa, zabiła.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • levi 24.08.2015
    czytałam z narastającą ciekawością wygra, przegra, będzie ranna i tak dalej
    świetne opisy, 5
  • Ichigo-chan 24.08.2015
    OMG, wreszcie na opowi coś o HP ♥
    5, świetny tekst. Dawno nie czytałam żadnych potterowskich fanficków, a tu taka perełka ♥
  • tamcia 24.08.2015
    Ichigo-chan, dziękuję za miłe słowa, serio. Napisałam ten tekst w wieku 13 lat, a przed dodaniem tylko lekka korekta. Także bardzo mi miło, że się podoba, bardzo motywujące ♥!
  • ukaszeq 25.08.2015
    O tak HP♥! Uwielbiam HP, a Twoje opowiadanie bardzo fajne. 5 za Lunę i Belle !

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania