(Nie)szczęśliwa wygrana cz.4

Przez całą drogę w samochodzie panowała cisza. Kobieta po opowiedzeniu o swojej tragicznej sytuacji, po prostu zasnęła. To całe zwierzenie się kosztowało ją wiele łez, musiała rozdrapywać stare rany, nic więc dziwnego, że czuła się wykończona. Tyle je spotkało! Podczas gdy ja pławiłem się w luksusie, ona najpierw musiała zmierzyć się z utratą pracy a później chorobą córki. Nie mając pieniędzy na opłaty, musiały opuścić mieszkanie. Tułały się z miejsca na miejsce, aż dziewczynka poważnie zachorowała. Kobieta sprzedała ostatnie cenne rzeczy, żeby opłacić leczenie, ale to nie wystarczyło. Błagała lekarzy, żeby pozwolili zostać jej córce w szpitalu i ci się w końcu zgodzili,ale i tak musiała zdobyć pieniądze. Zaczęła więc żebrać.

Szybkim ruchem otarłem łzę spływającą po policzku i odwróciłem głowę. Zaraz po naszym niesamowitym spotkaniu pod Kościołem, od razu zadzwoniłem do Thomasa, mojego kierowcy. Z tego co usłyszałem od sąsiadki nie mieliśmy dużo czasu. Z małą było bardzo źle. Spojrzałem na spokojną twarz jej matki. Ona na prawdę wierzyła, że będzie dobrze. Jakby samo moje pojawienie się miało wszystko naprawić, miało uzdrowić jej córkę. Ale co ja mogę zrobić? No co do cholery? Powiedziałem jej...powiedziałem, że im pomogę. Co ze mnie za kretyn! Jak mam pomóc umierającemu dziecku ?! Kupić jej zdrowie? Nowe życie? Gdyby to tylko było takie łatwe...

Samochód zatrzymał się.

- Jesteśmy na miejscu, sir.

- Obudź się - potrząsnąłem lekko kobietą. - Już jesteśmy.

Obudziła się i spojrzała na mnie najpierw nieprzytomnie, by po chwili zerwać się z miejsca i wyskoczyć z auta.

- Chodźmy! Chodźmy szybko!

 

Gdy wszedłem do szpitala, kobieta zdążyła już zaczepić pierwszego lekarza na jakiego trafiła. Słyszałem jak ten mówi coś do niej spokojnie, a sąsiadka zaczyna z nim dyskutować podniesionym głosem. Miałem paskudne przeczucie. Z tej odległości docierały do mnie jedynie pojedyncze słowa, jednak ich sens był przerażająco jasny: "przykro mi", "moja córeczka", "za późno". Za późno. Serce mi stanęło. Kobieta zaczęła na lekarza krzyczeć. Ten starał się ją uspokoić, poprosił, żeby usiadła, ale odtrąciła go i szarpiąc jego fartuch wybuchnęła płaczem.

Odwróciłem się i usiadłem ciężko na krześle. Było mi niedobrze. Czułem się odpowiedzialny za to co się stało. Za późno. No jasne, że za późno! O całe cholerne pół roku za późno! Schowałem twarz w dłoniach. Gdybym tylko nie był takim skończonym kretynem i nie myślał tylko o sobie. Gdybym tamtego dnia po wygranej podzielił się z nią pieniędzmi. Gdybym spotkał ją prędzej. Gdybym...

- Mógł cofnąć czas. - wyszeptałem.

- O, to da się załatwić!

Podniosłem gwałtownie głowę usłyszawszy nieznajomy głos. Obok mnie, opierając się o laskę, siedział starszy facet w cylindrze i czarnym płaszczu. Nie miałem pojęcia co tu robi ani skąd się wziął.

- Co?

Staruszek spojrzał w moją stronę z uśmiechem, a ja poczułem dziwny niepokój; włoski na karku stanęły mi dęba a serce przyspieszyło.

- Chcesz cofnąć czas? Nic prostszego, kochaniutki! Mogę to załatwić od ręki!

I zanim zdążyłem choćby otworzyć usta, świat zawirował a mnie pochłonęła ciemność.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Lucinda 29.11.2015
    Czyżby skok w czasie? Dotąd wszystko było takie ,,zwyczajne", a tu zaczynają się dziać jakieś dziwne rzeczy. Coraz bardziej mnie intrygujesz tą historią:)
    ,,ona najpierw musiała zmierzyć się z utratą pracy (przecinek) a później chorobą córki";
    ,,Z tego co usłyszałem (przecinek) od sąsiadki nie mieliśmy dużo czasu";
    ,,No co (przecinek) do cholery?";
    ,,Czułem się odpowiedzialny za to (przecinek) co się stało";
    ,,Nie miałem pojęcia (przecinek) co tu robi";
    ,,włoski na karku stanęły mi dęba (przecinek) a serce przyspieszyło";
    ,,świat zawirował (przecinek) a mnie pochłonęła ciemność". 5:)
  • _Lucinda_44 29.11.2015
    Mówiłam, że zacznie się dziać :D To właśnie jest ten moment w którym do akcji wkracza trochę niezwyczajności :)
  • comboometga 29.11.2015
    Widzę, że wplatasz tu trochę fikcji ^^ Podoba mi się :D Fajny rozdział, znalazłam kilka błędów, ale poza tym okej ;) 5!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania