Nietrzeźwo - Kim jestem?

Gdzie jestem?

 

Pomiędzy, gdzieś między górą a dołem, między szczęściem a Bogiem, gdzieś między miłością a nienawiścią, odwagą a ciszą.

Od zawsze w jednym miejscu, a nie wiem, czy chcę uciekać. Trochę się boję iść dalej, ale bardziej się boję na zawsze stać w miejscu.

 

Jak jestem?

 

Mówię za głośno, krzyczę za cicho. Mocno się gubię i gubię swój dom. Ciągle marudzę, a jest w porządku.

Żyję i myślę na sinusoidzie, kocham na prostej, na funkcji malejącej ich nienawidzę. Za dużo liczę, za mało myślę, za mocno pragnę, za słabo się daję, za nikim nie staję, bo boję się wojny, za bardzo oddaję, bo boję się ciszy. Kocham, nie kocham, nie nienawidzę. Przyjaźń? To nie znam. Może kiedyś, nie pamiętam.

Mam zaburzenia depresyjno-lękowe, w piątek euforia, euforia we wtorek, płaczę rankami, tęsknie wieczorem. I ciągle się boję. Wszystkiego. Słów najbardziej.

 

Kim jestem?

 

Żyję nietrzeźwo i myślę nietrzeźwo.

Trochę się nienawidzę, trochę się kocham. Mam kogoś ważnego. Mam ich od cholery.

Rzucam palenie, choć nie wychodzi. Rzucam myślenie i to idzie dobrze. Nie myślę, co piszę, chyba że o kimś. Jestem surowa, choć łatwo się łamię. Wymagam od innych, od siebie więcej. Nic nie jest dobre, gdy robię to sama, ale się staram, trochę się staram.

Piję od rana, zasypiam z kacem. Wszystko tłumaczę, bo słabo rozumiem. I nikt nie rozumie, a ja bardziej się gubię.

Ale wytłumaczę. Zapytaj, to powiem.

Chcę iść trochę dalej, chcę lecieć do nieba. Ale nie żeby coś, mi nie dużo trzeba do szczęścia.

 

Kocham ludzi, są moim hobby, są tacy ciekawi, są silni, bezbronni. Mają marzenia, mają słabości, mają koszmary, choć nie mają snów. Chcą mnie dziś zranić, a jutro obronić, dzisiaj kochają, jutro już mniej, ja przyjmę wszystko, bo wszystko chcę przeżyć.

Boję się ciągle, nie boję niczego. Kocham krytykę, nie lubię żyć skromnie. Kocham oceniać surowo i chcę tego samego. Lubię wszystko, co poniżej piątki, nie lubię niczego, co niedoskonałe, gubię się najbardziej, za bardzo nietrzeźwo, ale zrozumiem wszystko, co ma „bo...”.

 

Wolę być „tą złą” niż wypadać blado.

 

I kocham antytezy.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania