...

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (20)

  • Shogun 09.04.2020
    Bardzo ciekawy i dający do myślenia tekst. Dokładnie tak, te wszystkie zapewnienia producentów tych niby "super" karmy i innych smakołyków, to zwykły bełkot. Oczywistym jest, że w diecie psa najważniejsze jest mięso, białko. Co do tego nie ma wątpliwości.
    Ciekawa parafraza rzymskiej paremi ;D
    Wniosek z tekstu taki, że przed zakupem pokarmu dla naszych pupili warto przeczytać skład produktu.
    Pozdrawiam ;)
  • LeeaThorelli 09.04.2020
    Dokładnie tak - czytać, ale też, żeby wiedzieć na co zwracać uwagę, warto poczytać, co wartościowa karma zawierać powinna. :) Niestety, spotkałam się z opinią doktora nauk weterynaryjnych, że karmy zbożowe są dobre, a to tylko dlatego, że pracował dla MARSa producenta m.in Pedigree.
    Dziękuję za komentarz.
  • Shogun 09.04.2020
    LeeaThorelli klasyka jak widzę. Za pieniądze i na zlecenie, to się nawet największą głupotę powie, i największe kłamstwo, byle by zleceniodawca był zadowolony i zapłacił. Przykre, lecz niestety prawdziwe.
    Właśnie, chyba będę musiał zapoznać się dokładniej z tematem, aby wiedzieć jaka karma, z jakim składem jest najlepsza, ale to naprawdę najlepsza.
  • LeeaThorelli 09.04.2020
    Shogun Najlepiej szukać takiej bezzbożowej, często takie karmy są wzbogacane w ziemniaki czy buraki, jako źródło węglowodanów. Na pierwszym miejscu w składzie musi być mięso i najlepiej, żeby było go jak najwięcej. Zawartość białka powinna też być jak najwyższa oraz, żeby nie miała wzmacniaczy smaków i szeregu niepotrzebnych uzupełniaczy. Dobrą, ale drogą karmą jest acana. Z tańszych np. brita bezzbożowa.
  • Shogun 09.04.2020
    LeeaThorelli dziękuję za te cenne informację. Będę na to zwracał uwagę ;)
  • bogumil1 09.04.2020
    Interesujące informacje i wiele takich o których nie miałem pojęcia, np. że psy mogą być jaroszami. Nic o tym nie wiedziałem, myślałem, że są wyłącznie mięsożerne. Tematem kolejnego tekstu, o ile nie miałabyś nic przeciwko temu, mogłoby być żywienie kota. Z tymi zwierzakami mam nieco do czynienia, ale jak dotychczas spotkałem wyłącznie jednego, szkoda, że już nie żyje, któremu smakował gotowany bób (bober), z upodobaniem potrafił go wyłudzać, i zjadał zazwyczaj kilka dużych ziarenek. Innych raczej nigdy nie mogłem przekonać do roślinnego pokarmu, co załatwiłoby mi wiele problemów z wyżywieniem. Nie miałem też żadnego pojęcia o zawartości składnikowej sztucznego pożywienia dla psów, a tymczasem nie wyobrażam sobie, żeby kotom do pożywienia dosypywano zbóż czy innych traw. Jeśli więc w przyszłości mogę prosić o bardziej koci temat, to będę zobowiązany.
  • Shogun 09.04.2020
    Ja miałem kotkę, która niestety też już nie żyje. Ona z kolei uwielbiała pomidory :D Sama z siebie jadła, nie zmuszałem jej, Do tej pory nie wiem dlaczego. Przyznać muszę, że nie miała z tego powodu żadnych problemów.
  • LeeaThorelli 09.04.2020
    Będzie, będzie. :) Z kotami to grubsza sprawa, więcej rzeczy będę musiała rozpisać, bo jeżeli chodzi o poprawne karmienie kotów, niestety jest ono bardziej wymagające niż w przypadku psów. Jakieś rośliny koty mogą zjeść, to w końcu dawka witamin i energii, ale nie wszystkie i nie zawsze. :)
  • LeeaThorelli 09.04.2020
    Shogun, a to ciekawe, bo spotkałam się z opinią, że pomidory szkodzą kotom. :D
  • Shogun 09.04.2020
    LeeaThorelli o kurcze, naprawdę? Nie miałem pojęcia. W takim razie cieszę się, że mimo wszystko nic jej nie dolegało.
  • bogumil1 09.04.2020
    Shogun może to był wyjątek, jako moja jedząca bober. Niestety zaginęła w wieku dwóch lat. Dużo kasy wrzuciliśmy w jej leczenie, bo miała chyba jakieś problemy z trawieniem. Raz wyszła z domu, i mim że to bezpieczna okolica, już nie wróciła. Szkoda mi tej Zuzi, bo w wieku dwóch lat miała rozmiar 1/2 normalnego kota. Ale była milutka.
  • LeeaThorelli 09.04.2020
    Shogun może jakoś się zaadaptowały? Pies mojego narzeczonego też zjadł całą blachę ciasta czekoladowego, a czekolada jest trująca dla psów, niemniej nic jej się nie stało. ;)
  • bogumil1 09.04.2020
    Leea a więc trzymam Cię za słowo, jak będziesz miała chwilę czasu, albo chęć, a najlepiej jedno i drugie. Wtedy się wypowiem, na temat moich doświadczeń, odnośnie kotów.
  • LeeaThorelli 09.04.2020
    bogumil1 mogła mieć ten problem przez bób, działa obciążająco na układ pokarmowy. A koty zazwyczaj zdychają zdala od swojego domu, więc jej ucieczka mogła być związana z tym, że czuła iż zdycha.
  • Shogun 09.04.2020
    LeeaThorelli bardzo możliwe, gdyż ciężko to wytłumaczyć w jakikolwiek inny sposób. Cóż, człowiek ma mechanizmy adoptujące, to i zwierzęta również.
  • Shogun 09.04.2020
    bogumil1 oj, to rzeczywiście szkoda. Moja zdechła w wieku 12-13 lat, lub więcej, gdyż nie wiem dokładnie ile miała lat, jak do mnie przyszła i ją przygarnąłem. Ale była już raczej dorosła, gdyż trafiła do mnie już z czterema kociakami.
    O, to malutka była, i zapewne milutka :D
    Moja była wielka jak kocur, dosłownie :D
  • bogumil1 09.04.2020
    Shogun KOT generalnie żyjący w dobrych warunkach może dożywać dwudziestu lat, choć czytam, że żyją i takie, które mają po dwadzieścia parę, ale to rzadkość, jak człowiek powyżej setki. Generalnie, z tego co wiem, żyją dłużej od psów. Cokolwiek by nie mówić, człowiek się do takiego gada przywiązuje i szkoda, jak odejdzie.
  • Shogun 09.04.2020
    bogumil1 to prawda, koty potrafią żyć bardzo długo. Dobrze zaopiekowany kot może spokojnie dożyć do dwudziestu lat. Kiedyś czytałem, iż rekordowe długości życia kotów, ale to już tak bardzo ekstremalnie, to ponad trzydzieści lat.
    Co do długości życia psów, to zależy od tego czy rasowy, a jak tak, to jak rasa, i jakich pies jest rozmiarów. Czytałem, że psy rasowe żyją zdecydowanie krócej, gdyż mogą być podatne na różne choroby wynikające z wad genetycznych. Najkrócej z tego co wiem żyją również duże psy. Z powodów czysto rozmiarowych, gdzie narządy są bardzo duże i układ krwionośny, a przede wszystkim serce nie wyrabia, przez co psy często umierają z powodu zawału, lub niewydolności układu krążenia, praktycznie jak ludzi.
    Ja miałem takie szczęście, iż posiadałem psa, kundla, który nie był ani za duży, ani za mały. Mogę nawet powiedzieć, że miał idealne rozmiary pretendujące do długiego życia, gdyż żył 16 lat, a zdechł dopiero gdy dopadł go po raz trzeci rak. Uważam, że gdyby nie to, żyłby do tej pory i spokojnie przekroczył dwadzieścia lat, bo pomimo choroby był bardzo żwawy. Wykończyło go niefortunne umiejscowienie tego trzeciego raka/guza, a dokładnie na pysku, żuchwie, przez co nie mógł jeść, ani pić.
  • Kocwiaczek 09.04.2020
    Ja przy wyborze karmy kierowałam się karmopedią. Kupuję więc tylko karmę i puszki dobrej jakości. Nieco drogie bo utrzymanie czworonoga wynosi razem z suszonymi smaczkami wynosi ok 350 zł miesięcznie (w sumie nie wiem czy to dużo czy nie, ale wiem, że dla niektórych pewnie tak). Jednak wizyty u weta kiedyś za leczenie wyniosły mnie 1000 za tydzień więc ryzykować nie będę.
  • LeeaThorelli 09.04.2020
    Ja na szczęście pieska mam małego, nie je tyle, a jedna puszka wystarczy nawet na 4 dni. :)
    Dokładnie, ceny u weterynarza czasem potrafią przetrzepać portfel.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania