Nieznana otchłań
Od kiedy zdobyłam dyplom licencjata czułam się tak na prawdę dorosła, choć osiemnaście lat ukończyłam dosyć lat wcześniej, stałam się bardziej pewna siebie, życie mnie rozpieszczało, cóż więcej mogłam sobie wymarzyć w tak młodym wieku, pochodziłam z małej wioski, i tak większość ludzi nazywała mnie wieśniaczką, więc wyższy poziom życia który sobie ustawiłam, trochę nie odpowiadał mojemu dawnemu towarzystwu, zawsze mieli beczkę śmiechu ze mnie że pochodziłam ze wsi, a oni byli z miasta, więc odkąd zamieszkałam na Warszawskich Bielanach czułam że mogę wszystko, i nikt tak właściwie się do mnie już nie miał o co przyczepić. W końcu Warszawa to inna sprawa, powiadałam sobie co nie? Większe możliwości, miasto tętniące życiem, galerie, kina, dyskoteki, wszystko na wyciągnięcie ręki od zaraz, nie musiałam martwić się tym ile przyjdzie mi czekać aż nadjedzie jakiś wiejski pekaes, czy to maj czy grudzień, czy spiekota na dworze czy mróz. Czas biegł, a ja się rozwijałam i naukowo i fizycznie, chciałam od siebie więcej, wymagałam od siebie coraz wyższej poprzeczki do przeskoczenia. A że nauka szła mi jak z płatka, więc obroniłam później pracę magisterską, czułam się dumna ze swoich możliwości jakie niesie mi przyszłość, zawsze będąc nastolatką, mówiłam sobie że jak będę dorosła to wyprowadzę się do Serbii, rodzice zawsze podcinali mi skrzydła, wyśmiewali się ze mnie, uważali że wieśniacy nie powinni wymagać zbyt wiele, tylko cieszyć się z tego że mają chociaż aż tyle, mama nigdy nie miała swojego zdania, ojciec zawsze dominował, ubóstwiał swoje osiągnięcia, tak po prawdzie najbardziej kochał samego siebie. Belgrad obecnie stał przede mną otworem, ten bałkański kraj, zawsze ogrzewał moje serce tamtejszą historią, kuchnią oraz kulturą. Odkąd Jugosławia się rozpadła i powstały nowe kraje, w moich oczach zyskała Serbska gościnność mieszkańców, zawsze chciałam uczestniczyć w takim życiu codziennym pośród Serbów, ich gór i lasów jakich mają w nadmiarze, jak już ukończyłam wszystko co chciałam, nic nie trzymało mnie w Polsce, więc wybrałam się na południe Europy gdzie cieplejszy jest klimat, to mnie napawało jeszcze większą radością, po niedługim czasie ojciec pisał do mnie listy, że rozpił się z mojego powodu że ich opuściłam, że zostawiłam rodzinny dom i wyjechałam w świat, miał do mnie wielkie pretensje jak mogłam zostawić ich wszystkich i uciec aż do Belgradu, niestety to była moja słuszna decyzja, byłam pełnoletnia i to był mój własny wybór, nikogo nie chciałam skrzywdzić, chciałam tylko uszczęśliwić samą siebie. Potem znów miałam nieprzyjemności przez ojca, ciągle pisał mi na Messengera że matka ma o to do mnie żal że tak postąpiłam, niestety prawda była inna, matka nigdy tak by nie zrobiła żeby w ten sposób się zachowywać chciał siłą ściągnąć mnie do domu, użalał się sam nad sobą, popadał w skrajną rozpacz a potem stoczył się na samo dno, ojca smutne oczy przepełniała,, nieznana otchłań ''.- nie znał już sam siebie. Nikomu nie chciałam wyrządzić cierpienia, ale miałam już swoje lata i nie mogłam dać zamknąć się w klatce, przecież każdy ma prawo do własnego wyboru życiowego,, nadopiekuńczość jest zła czasem staje się okrutnym uzależnieniem.
Komentarze (55)
"nie musiałam martwić się tym[,] ile przyjdzie mi czekać[,] aż nadjedzie jakiś"
"mówiłam sobie[,] że jak będę"
"wybrałam się na południe Europy[,] gdzie cieplejszy jest klimat, to mnie napawało jeszcze większą radością, po niedługim czasie ojciec pisał do mnie listy, że rozpił się z mojego powodu[,] że ich opuściłam, że zostawiłam rodzinny dom i wyjechałam w świat, miał do mnie wielkie pretensje[,] jak mogłam zostawić ich wszystkich i uciec"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania