Niezwykły Hamil cz.8
Hamil przerażony, że na nim spoczęła tak ogromna odpowiedzialność, skinął Paranowi głową. Skupił się i z całych sił wpatrywał się w szczelinę na świetlistym wzorze. Szukał w głębi duszy daru odziedziczonego po Kali. Naraz poczuł potężne uderzenie zła. To Sarandon widząc co się dzieje chciał mu przeszkodzić.
- To takie marne dziecko, nie pokona mnie Paranie- krzyknął. Chyba naprawdę zestarzałeś się!
Paran z Sajanem chcąc pomóc Hamilowi, uderzyli swoimi mocami w Sarandona. Hamil po raz drugi skoncentrował się na szczelinie i poczuł nagle ogromny, ssący prąd powietrza przelatujący mu przez głowę. Bardzo złe uczucia i bardzo dobre gnały jak oszalałe. Paran kątem oka obserwował Hamila i jak zauważył odprężenie na twarzy chłopca rzucił zaklęcia w kierunku zabezpieczenia i szczelina zniknęła. Hamil zemdlał. Sajan podbiegł do niego , wziął go na ręce i mocno przytulił. Paran cały czas trzymał Sarandona w uwięzi dobra.
- Więc znowu będziesz sam ze swoim złem?
- To nie takie pewne, starcze- odpowiedział zły czarownik.
Paran dokładnie sprawdził zabezpieczenie i odetchnął z ulgą. Poczuł się bardzo zmęczony, ale gdy spojrzał na Sajana i Hamila, uśmiech pojawił się na jego twarzy.
- Możemy wracać- powiedział do przyjaciół
- Możemy wracać i zmieniać nasz świat na lepszy i piękniejszy. Jest nas teraz trzech, razem możemy bardzo dużo.
- A uczucia zabrane ludziom?- spytał Hamil Parana
- Nie martw się chłopcze, odradzająca się planeta przywróci równowagę i Sarandon będzie coraz słabszy.
- Wracajmy!
KONIEC
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania