... Autor: pkropka Czytano 426 razy Data dodania: 11.05.2020
Średnia ocena: 4.1 Głosów: 8
Zaloguj się, aby ocenić33
Komentarze (14)
Anonim11.05.2020
PKRopeczko,
szczerze? Jutro go przeczytam jeszcze raz, bo dziś jestem bardzo zmęczony. Ale na tę chwilę, to najsłabszy Twój tekst, jaki czytałem. Albo kompletnie nie w moim stylu.
Tak więc do jutra.
Nie znała tej rośliny, ale wyglądała pięknie.
Ona wyglądała pięknie?
Antoni, zawsze tylko szczerze ;)
Zdarza się i tak, że jest słabiej lub nie w gust. Może następnym razem bardziej przypasuje, choć nie mogę nic obiecac.
Poprawkę kiedyś zastosuję.
Pozdrawiam też :)
Anonim12.05.2020
PKRopeczko,
przeczytałem drugi raz i jednak mówię nie. Nie ma tu dla mnie "punktu zaczepienia". Bo niby jest praca, utrata jej, gardenia, stany emocjonalne, ale wszystko bez "motoru napędowego" - to tak moim zdaniem. Osobiście skojarzyłbym gardenię np ze wspomnieniami, a może z fantazją???, może przez podwójne dno z kąpielą, która się kojarzy zawsze z jakimś szczęściem lub odwrotnie? Bo tak to mamy, wg mnie, nudną obyczajówkę. Wybacz moje dywagacje, nie próbuję Cię nakłonić, abyś je zastosowała, ale raczej wyjaśnić, czego mi tu brak.
Ale pozdrawiam najcieplej :)
Anonim13.05.2020
Aha. I albo jestem ostatnio przemęczony i inaczej patrzę, albo inaczej to napisałaś niż zwykle. I być może to stanowi główny problem, a reszty sam się doszukuję, nie wiedząc, co mi nie pasuje.
Antoni Grycuk spoko, nie musisz się tłumaczyć. Wolę szczere "nie", przecież nie wszystko musi każdemu pasować.
Fakt faktem miała to być prosta w odbiorze obyczajówka. Próbuję się odblokować, coś mi ostatnio nie idzie pisanie.
Dzięki za poświęcony czas :)
Anonim13.05.2020
PKRopeczko,
serdecznie zapraszamy, wiesz gdzie, w celu rozruszania się. Dziś było o emocjach.
Jak uratować szczęście, gdy codzienność męczy. Podoba mi się Ulf, Inger poddaje się bardziej złym nastrojom. Z autopsji znam marzenia o ciekawej pracy i smakowanie w nadmiarze podarowanych mi czekoladek. Trochę się identyfikuje z tą postacią, życie jest tak samo wymagające jak gardenia. Gdy się nie troszczymy o nią/o nie, przysparza kłopotów. Samo życie. Podobał mi się ten opek, chociaż trochę w nich gorzkiego smaku. Serdecznie pozdrawiam!
Bardzo dziękuję, celnie podsumowałaś mój zamysł :)
Bez goryczy byłoby mdło. Choć miło, kiedy życie trochę rozpieszcza, nie może przecież być zawsze źle.
Pozdrawiam cieplutko.
„ją przytulił. Poczuł jak drży, więc zaprowadził ją do łazienki i napuścił do wanny ciepłej wody.
Siedzieli w milczeniu. Kiedy skończyła się kąpać, delikatnie wytarł ją”
3 x ją – za dużo
„Uniósł podbródek Inger do góry”
Do góry zbędne, bo jak uniósł to w domyśle jest, że do góry
Początek wybrzmiewa, jakby bohaterką była osoba o umiarkowanym stopniu upośledzenia umysłowego. Potem przez chwilę miałem wrażenie, że jednak nie, że źle zinterpretowałem, ale za chwilę znów nabrałem takiego przekonania, że to osoba nieco opóźniona. Kilka zdań i zwątpienie, a na koniec znów poczucie, że to nie jest w pełni sprawa intelektualnie kobieta. Nie wiem, czy zabieg był celowy, ale wyszło rewelacyjnie. Jest normalna, jest nieporadna, czy jest upośledzona? Super, że to wszystko pasuje.
Fakt, za dużo tego "ją". Poprawię kiedyś.
Śmieszne, jak utarte jest "unieść do góry". Póki nie wyjąłeś z kontekstu, nie zauważyłam co popełniłam.
Będzie poprawione.
Ale ją podsumowałeś xp
Zabieg zdecydowanie nie celowy, ale jeżeli tak to odebrałeś to spoko. Dobrze wiedzieć :D
Przejmujący, a zarazem uroczy obraz codzienności i przemijania. Taki kalendarz życia dwojga istnień. Pomiędzy nimi przeplata się gardenia - jest to cudna roślina o intensywnym zapachu, ale niestety jest rośliną niezwykle kapryśną. Nieprzypadkowo Autorko umieściłaś ją w tej opowiastce? Jest doskonałą metaforą życia, jej piękne, białe, pachnące kwiaty doskonale uzupełniają się z ciemnymi, ale błyszczącymi liśćmi. Tak jak życie. Trzeba pielęgnować i rozmawiać, trzeba łapać chwile obok nas i cieszyć się, bo tak szybko znikają. Ulf i Inger jak bardzo od siebie w pewnej sytuacji oddalają się: a jednak miłość zwycięża i wygrywa los na loterii życia. Drobne gesty i słowa potrafią obudzić emocje i rozkwitnąć nawet w zimie.
Ładny taki jaśminowy obraz na te czasy niełatwe. Pozdrawiam ciepło.
Pasjo, odgadłaś że nieprzypadkowo gardenia. Bardzo dziękuję za jak zawsze trafioną interpretację, przeczytałam ją z przyjemnością.
Pozdrawiam słonecznie :)
Pkropko↔A mnie się podoba, bo jest taki, no... jak to w życiu bywa. Tak po prostu:)
A gardenię, widzę jako symbol ich relacji i różnych działań.
Taka jakby trochę miniaturka ich wspólnego dźwigania losu,
gdzie czasami coś zwiędnie, to znowu zakwitnie lub się na nowo odrodzi.
Cóż to by było za szczęście, które by wiecznie trwało. W końcu by spowszedniało.
Pozdrawiam:)↔5
Komentarze (14)
szczerze? Jutro go przeczytam jeszcze raz, bo dziś jestem bardzo zmęczony. Ale na tę chwilę, to najsłabszy Twój tekst, jaki czytałem. Albo kompletnie nie w moim stylu.
Tak więc do jutra.
Nie znała tej rośliny, ale wyglądała pięknie.
Ona wyglądała pięknie?
Pozdrawiam
Zdarza się i tak, że jest słabiej lub nie w gust. Może następnym razem bardziej przypasuje, choć nie mogę nic obiecac.
Poprawkę kiedyś zastosuję.
Pozdrawiam też :)
przeczytałem drugi raz i jednak mówię nie. Nie ma tu dla mnie "punktu zaczepienia". Bo niby jest praca, utrata jej, gardenia, stany emocjonalne, ale wszystko bez "motoru napędowego" - to tak moim zdaniem. Osobiście skojarzyłbym gardenię np ze wspomnieniami, a może z fantazją???, może przez podwójne dno z kąpielą, która się kojarzy zawsze z jakimś szczęściem lub odwrotnie? Bo tak to mamy, wg mnie, nudną obyczajówkę. Wybacz moje dywagacje, nie próbuję Cię nakłonić, abyś je zastosowała, ale raczej wyjaśnić, czego mi tu brak.
Ale pozdrawiam najcieplej :)
Fakt faktem miała to być prosta w odbiorze obyczajówka. Próbuję się odblokować, coś mi ostatnio nie idzie pisanie.
Dzięki za poświęcony czas :)
serdecznie zapraszamy, wiesz gdzie, w celu rozruszania się. Dziś było o emocjach.
Najlepszego.
pa.
Bez goryczy byłoby mdło. Choć miło, kiedy życie trochę rozpieszcza, nie może przecież być zawsze źle.
Pozdrawiam cieplutko.
Siedzieli w milczeniu. Kiedy skończyła się kąpać, delikatnie wytarł ją”
3 x ją – za dużo
„Uniósł podbródek Inger do góry”
Do góry zbędne, bo jak uniósł to w domyśle jest, że do góry
Początek wybrzmiewa, jakby bohaterką była osoba o umiarkowanym stopniu upośledzenia umysłowego. Potem przez chwilę miałem wrażenie, że jednak nie, że źle zinterpretowałem, ale za chwilę znów nabrałem takiego przekonania, że to osoba nieco opóźniona. Kilka zdań i zwątpienie, a na koniec znów poczucie, że to nie jest w pełni sprawa intelektualnie kobieta. Nie wiem, czy zabieg był celowy, ale wyszło rewelacyjnie. Jest normalna, jest nieporadna, czy jest upośledzona? Super, że to wszystko pasuje.
Śmieszne, jak utarte jest "unieść do góry". Póki nie wyjąłeś z kontekstu, nie zauważyłam co popełniłam.
Będzie poprawione.
Ale ją podsumowałeś xp
Zabieg zdecydowanie nie celowy, ale jeżeli tak to odebrałeś to spoko. Dobrze wiedzieć :D
Ładny taki jaśminowy obraz na te czasy niełatwe. Pozdrawiam ciepło.
Pozdrawiam słonecznie :)
A gardenię, widzę jako symbol ich relacji i różnych działań.
Taka jakby trochę miniaturka ich wspólnego dźwigania losu,
gdzie czasami coś zwiędnie, to znowu zakwitnie lub się na nowo odrodzi.
Cóż to by było za szczęście, które by wiecznie trwało. W końcu by spowszedniało.
Pozdrawiam:)↔5
Pozdrawiam też :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania