Noc
Późno już, wszyscy śpią.
Tylko ja patrzę tępo w ciemność,
spać nie mogę.
Wyrzuty sumienia mnie dręczą,
gryzą pchły uciążliwe!
Tak to jest, zdrada boli.
Łamie serce na kawałki,
kruszy w drobny pył.
Łzy nie pomogą,
krzyki na nic,
wzdychania zbędne.
Nadzieja, dawno porzucona.
Gdzie godność?
Przepadła?
Najlepiej się spić,
ba, schlać na całego.
Na co kompromitacja?
I tak już sobie w oczy nie spojrzysz.
Wyzwiska też nie pomogą.
Zdrada boli.
Najgorzej jest zdradzić samego siebie.
Idee porzucone,
mury porozbijane
i coś pęka w człowieku,
pomiędzy trzewiami ból potworny!
Coś pali i piecze!
Chcesz uciec jak najdalej!
Jak najdalej od tego zdrajcy!
A zdrajcą jesteś Ty sam...
Tak to jest, mówią: "Dobranoc,
pchły na noc."
I pchły przychodzą.
Zawsze. Spać nie dają!
Komentarze (27)
*mówią - drobna literówka. :)
5
No, i racja! Spić się najlepiej! Fajny motyw tych pchełek. W ogóle, całość fajna! 5, wiadomo :D a % zawsze się przydadzą
Trochę mi się ten wiersz skojarzył z jakimś Szymona - też pisał o tym, że każdy porzuci kiedyś swoje idee, w każdym razie myśl podobna, jak u Ciebie na końcu :) W każdym razie podoba mi się, choć nie uważam tego za szczyt Twoich zdolności literackich. Oczywiście nie miej mi za złe takiej opinii, to świadczy o tym, że wysoko Cię cenię po innych Twoich wierszach :) Zostawiam 4,5 czyli 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania