Noc w sypialni

Dziś obudzę cię kochanie,

z lawiną pocałunków wstaniesz.

Zechcesz więcej błagając.

I łóżko w tych ciemnościach macając,

znajdziesz klejnot swój jedyny.

W morzu ciepła mego zginiesz.

Otwierając bramy nieba,

nic nie będzie Ci już trzeba.

Skonasz w przyjemnościach piekła,

gorąca i braku powietrza.

Grzech, pokusa i pragnienie

dadzą Ci najlepsze schronienie.

Ciemność nocy da odwagę,

obudzi potworów chmarę.

Księżyc nam zaświeci jasno,

zanuci kołysankę własną..

Zamkniesz oczy i runiesz w me ramiona.

Skonany, o tym śnie rano się przekonasz.