Nocne eskapady

Powiedz mi jak długo jeszcze będzie trwało

Spojrzenie utkwione w bladej twarzy przyszłości

Jak długo będę znosić noce szepczące groźnie o jutrze

Niepewnym jak to że ci wystarczę

Powiedz mi jedno i nie to samo

Chcę czuć cię na duszy więc dotknij jej tak jak na początku

Nie bój się że poczuję mocniej

Przecież mnie znasz

Poznawaj mnie bardziej i nie kreuj dla nich jutra

Bez słów kochaj ciało które ciałem być by nie chciało

Tak wiele tu mnie i chyba coś usiadło na moim sercu

Tak mało przeżyłam tak mało wiem

Tak głęboko czuję dzisiejszą pełnię

I znowu noc do mnie coś szepcze

Te gromkie szepty źle wróżą i nawet nie wiesz jak sporo tu ciebie

Gwiazdy ślą mi pocałunki a księżyc cicho śpiewa w rytm tańczących myśli

Trudno się nie oparzyć o to szalone ognisko które rozpalasz we mnie

Traktuję je zatem chłodnym realizmem i zasiadam rankiem w fotelu

Rozmyślając o niepowróceniu z tej nocnej eskapady

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania