Nocny żywioł

Otacza Cię może czasem uczucie, tak silne, że z kolan się podnieść nie możesz?

Cały czas w ciemnościach zdarzenia dziwne, niszczą spokój. Czy płyniesz, czy toniesz?

 

W odmętach blasku najjaśniejszego z ciał staram się siebie odnaleźć.

Znajduje, lecz choćbym dotknąć chciał, nie mogę. Brzemię muszę nieść.

 

Gwiazdy gorące, zimne się wydają, odległość tak dużo pokazać może.

Wątpliwości z czasem znikają, a ja pod osłoną nocy tworzę.

 

Więc płyniesz i podnieść się możesz bez trudu? Pochwał nie będę Ci szczędził.

Uważaj po drodze możesz łaknąć cudu! Ze snu pięknego nie będę Cię budził.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania