Nocny żywioł
Otacza Cię może czasem uczucie, tak silne, że z kolan się podnieść nie możesz?
Cały czas w ciemnościach zdarzenia dziwne, niszczą spokój. Czy płyniesz, czy toniesz?
W odmętach blasku najjaśniejszego z ciał staram się siebie odnaleźć.
Znajduje, lecz choćbym dotknąć chciał, nie mogę. Brzemię muszę nieść.
Gwiazdy gorące, zimne się wydają, odległość tak dużo pokazać może.
Wątpliwości z czasem znikają, a ja pod osłoną nocy tworzę.
Więc płyniesz i podnieść się możesz bez trudu? Pochwał nie będę Ci szczędził.
Uważaj po drodze możesz łaknąć cudu! Ze snu pięknego nie będę Cię budził.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania