Trochę literówek, ale nie martw się- ja robię więcej :) Naprawdę świetne, miło się czyta. Lubię tego szczura. Jak tylko się pojawił, zaczęłam się szczerzyć. Tak o, bez powodu. Prawdopodobnie, to po prostu dobry szczur. Proszę nie odbieraj mi go :)
Literówki (jak już wszyscy zauważyli)
Severin kojarzy mi się z Kewinem z "Musimy porozmawiać o Kewinie"
a tak à propos "całej twórczości".... mam wrażenie, że cały czas powtarzasz "na jego twarzy malował się..."
Wiem, że to ładnie brzmi, ale warto czasem zamienić na coś innego.
Dobra...jesteś jedyną, bardzo młodą osobą, której teksty nie bolą w oczy masą powtórzeń, błędów i pseudointelektualnych wypowiedzi.
Może to tak zwany talent.
Chyba, że mówimy o opowiadaniach, gdzie starasz się pisać cały tekst podniosłym stylem - takie kuleją.
Dziękuję za konstruktywną krytykę ^^
Etto, w zasadzie, właśnie takich komentarzy mi brakuje. Gdy widzę: "Fajne, postarałaś się, 5" to miło mi, ale to nie to samo, co wytknięcie mi wszystkich błędów, które bardzo krzywdzą utwór :')
Anonim03.05.2015
"Na biurku leżały stosy podręczników i zeszytów, jednak w jego rękach tkwił ta jedyna, która towarzyszyła mu od dłuższego czasu." - Ale że o co chodzi, ta jedyna kobieta, czy ta jedyna zeszyta, czy ta jedyna podręczniczka? O_O
Dobra, zapis dialogowy miejscami jest dobry, miejscami leży.
"- Cześć. - matka pufnęła z oburzeniem, jednak wyszczerzyła swoje zęby w perlistym uśmiechu." - wychodzi na to, że matka pufnęła z oburzeniem. Powinno być
- Cześć.
Matka pufnęła z oburzeniem i wyszczerzyła zęby (swoje niepotrzebne, bo czyje inne) w perlistym, przepraszającym uśmiechu.
Jak na dyrektora tak renomowanej uczelni (Bo zakładam, że jest renomowana) to facet szybko traci fason. Powinien być bardziej rzeczowy, potrafić wzbudzić dyscyplinę i szacunek, a nie dać się zbić z pantałyku gówniarzowi z Aspergerem i szczurem w ręce. Za bardzo próbujesz podkręcić zajebistość bohatera, tworząc klasyczny, ale niewiarygodny kontrast - i również nieprawdopodobny.
"- Y... No.. Chyba jestem mądry... - odpowiedział, szykując się do wyjścia" - Tak. Dyrektor uczelni, która jest renomowana, stwierdzi, że "Yyy, no w sumie to jestem mądry". Z takim dyrektorem to uczelnia rąbnie po dniu. Nie wspomnę o tym, że żaden zarząd nie zatrudni takiego dyrektora na takim szczeblu, gdyż zwyczajnie brakuje mu jaj i pewności siebie by prowadzić nawet przedszkole.
Masa literówek, znów brakuje czegoś pomiędzy, pchasz dialgo do przodu, byleby przez niego przebrnąć, brakuje mu naturalność, bije sztucznością i zamiast tego "co powiedziała postać" mamy "to, co napisała autorka, że postać powiedziała". Zachowania są nie tyle nienaturalne, co zwyczajnie sztuczne i wywołane niczym, poza zamysłem autorki.
"Milczał ponownie" - Mógł dalej milczeć, nie ponownie.
"Jego myśli kłóciły się ze sobą jak dwa psy." - Jak dwa psy?
Więc tak... Spadek formy tutaj widzę. Dwa kroki w przód, jeden do tyłu w inną stronę. Myślom albo brakuje jakiegoś głębszego kontekstu, który by wyjaśnił o co chodzi w zamyśle (te dwa psy to dobry przykład - ale o co chodzi?), dialogi są nienaturalne,(wyobraź sobie, że widzisz taki w filmie) emocje przesadzone, postacie niewiarygodne (zwłaszcza dyrektor). Nie twórz Gary Stu - da radę wybrnąć. Think outside the box ;)
Komentarze (17)
Szczur Charlie z początku miał być bratem Seva, ale...
No cóż.
poczytam. Zostawiam 5 : )
Severin kojarzy mi się z Kewinem z "Musimy porozmawiać o Kewinie"
a tak à propos "całej twórczości".... mam wrażenie, że cały czas powtarzasz "na jego twarzy malował się..."
Wiem, że to ładnie brzmi, ale warto czasem zamienić na coś innego.
Może to tak zwany talent.
Chyba, że mówimy o opowiadaniach, gdzie starasz się pisać cały tekst podniosłym stylem - takie kuleją.
Etto, w zasadzie, właśnie takich komentarzy mi brakuje. Gdy widzę: "Fajne, postarałaś się, 5" to miło mi, ale to nie to samo, co wytknięcie mi wszystkich błędów, które bardzo krzywdzą utwór :')
Dobra, zapis dialogowy miejscami jest dobry, miejscami leży.
"- Cześć. - matka pufnęła z oburzeniem, jednak wyszczerzyła swoje zęby w perlistym uśmiechu." - wychodzi na to, że matka pufnęła z oburzeniem. Powinno być
- Cześć.
Matka pufnęła z oburzeniem i wyszczerzyła zęby (swoje niepotrzebne, bo czyje inne) w perlistym, przepraszającym uśmiechu.
Jak na dyrektora tak renomowanej uczelni (Bo zakładam, że jest renomowana) to facet szybko traci fason. Powinien być bardziej rzeczowy, potrafić wzbudzić dyscyplinę i szacunek, a nie dać się zbić z pantałyku gówniarzowi z Aspergerem i szczurem w ręce. Za bardzo próbujesz podkręcić zajebistość bohatera, tworząc klasyczny, ale niewiarygodny kontrast - i również nieprawdopodobny.
"- Y... No.. Chyba jestem mądry... - odpowiedział, szykując się do wyjścia" - Tak. Dyrektor uczelni, która jest renomowana, stwierdzi, że "Yyy, no w sumie to jestem mądry". Z takim dyrektorem to uczelnia rąbnie po dniu. Nie wspomnę o tym, że żaden zarząd nie zatrudni takiego dyrektora na takim szczeblu, gdyż zwyczajnie brakuje mu jaj i pewności siebie by prowadzić nawet przedszkole.
Masa literówek, znów brakuje czegoś pomiędzy, pchasz dialgo do przodu, byleby przez niego przebrnąć, brakuje mu naturalność, bije sztucznością i zamiast tego "co powiedziała postać" mamy "to, co napisała autorka, że postać powiedziała". Zachowania są nie tyle nienaturalne, co zwyczajnie sztuczne i wywołane niczym, poza zamysłem autorki.
"Milczał ponownie" - Mógł dalej milczeć, nie ponownie.
"Jego myśli kłóciły się ze sobą jak dwa psy." - Jak dwa psy?
Więc tak... Spadek formy tutaj widzę. Dwa kroki w przód, jeden do tyłu w inną stronę. Myślom albo brakuje jakiegoś głębszego kontekstu, który by wyjaśnił o co chodzi w zamyśle (te dwa psy to dobry przykład - ale o co chodzi?), dialogi są nienaturalne,(wyobraź sobie, że widzisz taki w filmie) emocje przesadzone, postacie niewiarygodne (zwłaszcza dyrektor). Nie twórz Gary Stu - da radę wybrnąć. Think outside the box ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania