Firanka, płachta torreadora! Fajne chociaż zmieniłbym tu parę rzeczy, bo trochę symbolika nielogiczna :/ Człowiek, który rozumie symbolikę Twoich słow, nie potrafi ich ułożyć w logiczny ciąg, bo zestawienia czasami są paradoksalne, chociaż domyśla się kontekstu:/ Przepraszam... Z bólem serduszka trójeczka :/
Pozdrawiam i czekam na "Pierwszy Krok III" :*
Wiatr, torero, walczy z firanka, która spełnia role toro( byka).
Torero wkracza na arene i przypuszcza atak na byka. Tak samo jest z wiatrem, który wtargnal do mieszkania przez nieszczelnosci w oknach i postanowil wziąć w niewole firane.
Walka składa się z kilku etapow. Torero atakuje, prowokuje, przyjmuje pozy, drazni... dokladnie tak samo jak mój wiatr. Jest w tekscie dynamizm, który można spokać na korridzie. Firanka zmienia swoje polozenie, miota się – dokladnie jak byk na arenie.
Czując ziąb, zatesknilam za latem. Zaczelam też wspominać wedrówki po gorach. Stad nostalgia-tesknota za czymś co było, co utrwalilo się w pamięci.
Tekst może i nie jest IX Symfonia Beethovena ( na pewno nie jest!), ale wcale nie uwazam, ze brak w nim logiki.
Pozdrawiam serdecznie :)
Żeby dobrze zinterpretować tekst, trzeba trochę poznać autora. Tak jest np. z Baczyńskim. Jeślibyś dodała ten komentarz przed lub pod dziełem, inaczej bym ocenił i skomentował. Przepraszam za swój komentarz ; ) Szkoda, że nie można cofnąć ocenki xD
XOXO :*
Jest w tym urok, bo każdy z nas ma w pamięci kilka takich nocy,
kiedy zbliżała się burza, a my po upalnym dniu czekaliśmy na ten
rześki podmuch. I ta firana, która na nasze szczęście została
zdominowana, by przepuścić nam, co nam należne
Komentarze (8)
Wszyscy wspominamy rzeczy, ktore przeminęły, z nostalgią.
Te wspomnienia to nasz majatek...
Pozdrawiam i czekam na "Pierwszy Krok III" :*
Torero wkracza na arene i przypuszcza atak na byka. Tak samo jest z wiatrem, który wtargnal do mieszkania przez nieszczelnosci w oknach i postanowil wziąć w niewole firane.
Walka składa się z kilku etapow. Torero atakuje, prowokuje, przyjmuje pozy, drazni... dokladnie tak samo jak mój wiatr. Jest w tekscie dynamizm, który można spokać na korridzie. Firanka zmienia swoje polozenie, miota się – dokladnie jak byk na arenie.
Czując ziąb, zatesknilam za latem. Zaczelam też wspominać wedrówki po gorach. Stad nostalgia-tesknota za czymś co było, co utrwalilo się w pamięci.
Tekst może i nie jest IX Symfonia Beethovena ( na pewno nie jest!), ale wcale nie uwazam, ze brak w nim logiki.
Pozdrawiam serdecznie :)
XOXO :*
kiedy zbliżała się burza, a my po upalnym dniu czekaliśmy na ten
rześki podmuch. I ta firana, która na nasze szczęście została
zdominowana, by przepuścić nam, co nam należne
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania