Nowy Świat
Murowany las szumi ciszą, tańczy
Nieruchomo wśród krzewów z metalu.
Na jednej z gałęzi przysiada ptak -
- śpiewa donośnie zgrzytem zębatek
O betonowej polanie pośrodku kniei,
Gdzie na drobnych łodyżkach z drucików
Wznoszą się piękne kwiaty mosiądzu,
Upstrzone fantazyjnie plamkami rdzy.
Zewsząd słychać buczenie pszczół z gwoździ,
Motyle prezentują dumnie witraże skrzydeł,
A nieopodal płynie niewielki strumyczek
O mętnych wodach bulgoczącej ropy.
Kaczki ze stali gaszą tu pragnienie,
Szukając ratunku od nieznośnego żaru słońca,
Noszącego tutaj imię "Ziemia".
Płonie planeta niczym rozgrzane do czerwoności żelazo,
Ogrzewając nowy, martwy świat.
Otacza ją odór śmierci i spalenizny -
Kulisty stos płonących ludzkich ciał.
Komentarze (9)
Ale to taka moja osobista wizja.
Ja też osobiście mam nadzieję, że jeśli już, to ziści się ta druga opcja. Wojna jest przerażająca, a najgorsze w niej jest to, że potrafi trwać lata. Jeśli świat miałby zginąć niech zrobi to szybko i bezboleśnie ^^' Mam nadzieję, że kiedy to nadejdzie mnie, moich dzieci, wnuków i prawnuków nie będzie już na tym świecie. A potem to niech już się dzieje co chce. No, chyba że to jednak reinkarnacja czeka nas po śmierci, to wtedy może lepiej nie - byłoby kiepsko ;//
Raz jeszcze dziękuję za poświęcony moim wierszom czas, za istotne dla mnie opinie, a także ładniutkie ocenki ;))
Generalnie dziękować nie ma za co, dla mnie to przecież przyjemność. ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania