Oh Marcus Marcus
Szczery idiota
Początek to ma tragiczny
Choć szczerze bardziej mi żal Bereniki
Sukinsyn faktycznie sprzedał się za parszywego konia (żywe salami - tfu)
Choć już znasz moje podejście do Marcusa - jeśli nie zmądrzenie, a co ważniejsze - nie pozna sposobu by używać mocy samemu - jest dla mnie trupem
Żałosny stosunek, pozbawiony ciepła i przyjemności, zaważy o jego relacji z żoną - w Japonii mówi się nawet że "dobry" seks między małżeństwem to symbol prawdziwej miłości
A tu była tylko parszywa formalność.
Ech
Cóż.
Zostawiam 5 bo historia jest zarąbista
Miło by było gdyby się częściej odcinki pojawiały - bo trochę mi tej opowieści brakowało
Pozdrawiam i kłaniam się nisko
Kapelusznik
Przed bohaterem długa droga, bo chociaż jest niegłupi i sympatyczny, to brakuje mu charakteru. Tak został wychowany. Posiada wyjątkową wartość jako wybitny dawca mocy i z tego powodu wpadł w sieć intryg uknutych na kilku poziomach. Jak sobie z tym poradzi, zobaczymy. Istotnie, musi zdobyć umiejętność posługiwania się magią. Chwilowo sam o tym jeszcze nie myśli, ale okoliczności zmuszą go do tego i podsuną okazje. Ale sama moc oraz umiejętność rzucania czarów to za mało. Początek w nowym domu istotnie ma fatalny, głównie z winy intryg księżnej, w które jednak dał się zaplątać po uszy.
Dzięki za zainteresowanie i wpis. Wkrótce wyjeżdżam na trzy tygodnie, raczej słabo z netem oraz czasem będzie, ale postaram się jeszcze wstawić kolejny odcinek jutro, czyli w poniedziałek.
Pozdrawiam
Ojej… zawalona sprawa trochę :(
Baardzo słaby początek ze strony Marcusa. Choć może i sama księżniczka się za bardzo rzuca? No nie wiem jak to dalej w tym mariażu będzie. Może uda się coś naprawić.
Teraz mam jeszcze inną teorię a czy się potwierdzi zobaczymy w następnych częściach. Wydaje mi się, że księżniczka nie chciała wcale nakładać Marcusowi ochraniacza. Wydaje mi się, że miałoby to jakiś sens. No ale zobaczym ;)
Tak, początek fatalny. Już, już wydawało się, że nawiażą jednak nić porozumienia, a tu taki finał. Przynajmniej powiedział jednak prawdę, co otworzy może nadzieję na przyszłość. Księżniczka też ma coś na sumieniu, jak się okaże. Twoje spostrzeżenie odnośnie ochraniacza nie jest dalekie od prawdy. Co się za tym wszystkim kryje, okaże się za jakiś czas.
Pozdrawiam.
Teraz już widać, że księżniczka ma zupełnie inny charakter od matki, a może to tylko iluzja? Wydaje się dość mniej przebiegła, bardziej idąca w stronę siły, niż intelektu.
Komentarze (6)
Szczery idiota
Początek to ma tragiczny
Choć szczerze bardziej mi żal Bereniki
Sukinsyn faktycznie sprzedał się za parszywego konia (żywe salami - tfu)
Choć już znasz moje podejście do Marcusa - jeśli nie zmądrzenie, a co ważniejsze - nie pozna sposobu by używać mocy samemu - jest dla mnie trupem
Żałosny stosunek, pozbawiony ciepła i przyjemności, zaważy o jego relacji z żoną - w Japonii mówi się nawet że "dobry" seks między małżeństwem to symbol prawdziwej miłości
A tu była tylko parszywa formalność.
Ech
Cóż.
Zostawiam 5 bo historia jest zarąbista
Miło by było gdyby się częściej odcinki pojawiały - bo trochę mi tej opowieści brakowało
Pozdrawiam i kłaniam się nisko
Kapelusznik
Dzięki za zainteresowanie i wpis. Wkrótce wyjeżdżam na trzy tygodnie, raczej słabo z netem oraz czasem będzie, ale postaram się jeszcze wstawić kolejny odcinek jutro, czyli w poniedziałek.
Pozdrawiam
Baardzo słaby początek ze strony Marcusa. Choć może i sama księżniczka się za bardzo rzuca? No nie wiem jak to dalej w tym mariażu będzie. Może uda się coś naprawić.
Teraz mam jeszcze inną teorię a czy się potwierdzi zobaczymy w następnych częściach. Wydaje mi się, że księżniczka nie chciała wcale nakładać Marcusowi ochraniacza. Wydaje mi się, że miałoby to jakiś sens. No ale zobaczym ;)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania