Nie wiem czemu, ale wydaje mi się że początek tego rozdziału już gdzieś czytałem
Bitwa dość krótka i nie pochwyciła mocą
Klimat też osłabł na samym końcu, przez tą głupotę i naiwność Marcusa
I fakt że kto by nie zauważył że rzuca zaklęcie?
Tym razem 4
Pozdrawiam
Owszem, ostatnim razem omyłkowo wkleiłem razem z poprzednim początkowy fragment tego rozdziału, stąd Twoje wrażenie. To nie bitwa tylko w sumie potyczka, ma zobrazować przewagę wojsk księstwa. A Marcus istotnie wielkim rozumem się nie wykazał, emocje wzięły górę. W taki sposób to wiedźmie zbytnio nie zaszkodzi. Co do zaklęcia może jednak liczyć na swego rodzaju alibi w postaci obecnego w gródku maga. Ogień nie wypływa z jego rąk czy coś w tym rodzaju, kula formuje się w pewnej odległości. I pamiętajmy, że nikt nie spodziewa się po bohaterze znajomości magii.
Dzięki za wpis i pozdrawiam.
Głupi ruch Marcusa moim zdaniem. A no i w końcu jestem; trochę się naczekałeś :)
Większych uwag nie mam. Tekst jak zwykle dobrze napisany. Kapelusznik może mieć trochę racji, że bitwa taka trochę "blada" jednak zdaję sobie sprawę, że opisy batalii nie są głównym elementem Twoich opowiadań, także nie będę się ich czepiać. Po prostu uwaga przeniesiona jest na aspekt miłosny i dworski i nie widzę potrzeby rozwiajania oposów potyczek.
Zostawiam 5 i czytam dalej.
Nie ma sprawy, sam miałem ostatnio sporo zajęć. Marcus istotnie postąpił pochopnie, uniesiony emocjami i zapałem. Co do bitwy, to uważam, że w każdej powieści historycznej czy fantasy (i ogolnie awanturniczej) powinno znaleźć się miejsce na "porządną bijatykę". Ta jednak takową nie była, to zaledwie pomniejsza potyczka, łatwe zwycięstwo najeźdżców. Na większe i bardziej dramatyczne batalie przyjdzie dopiero czas, a bohaterowie odegrają w nich pierwszoplanowe role. Ale prawda, to nie batalistyka stanowi główny wątek tej opowieści, chociaż pojawi się w stosownej chwili i właściwym dla fabuły momencie. Dominują intrygi polityczne oraz dworskie, powiązane ściśle z erotycznymi i miłosnymi.
Dzięki za wpis i pozdrawiam.
Komentarze (6)
Bitwa dość krótka i nie pochwyciła mocą
Klimat też osłabł na samym końcu, przez tą głupotę i naiwność Marcusa
I fakt że kto by nie zauważył że rzuca zaklęcie?
Tym razem 4
Pozdrawiam
Dzięki za wpis i pozdrawiam.
Większych uwag nie mam. Tekst jak zwykle dobrze napisany. Kapelusznik może mieć trochę racji, że bitwa taka trochę "blada" jednak zdaję sobie sprawę, że opisy batalii nie są głównym elementem Twoich opowiadań, także nie będę się ich czepiać. Po prostu uwaga przeniesiona jest na aspekt miłosny i dworski i nie widzę potrzeby rozwiajania oposów potyczek.
Zostawiam 5 i czytam dalej.
Dzięki za wpis i pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania