nurt
nie pamiętam kiedy ostatni raz paliłem marlboro
i byłem z dziwką
jedyna podnieta to półka z lekami
na życie
pojechałbym do Amsterdamu
pomiędzy czerwone latarnie a coffee shop
ale na razie drę pazurami płótno
pod blejtram codzienności
może kiedyś
dobrze że nie ma już staruszków
gdzieś błądzą trzymając się za ręce
i mają w nosie
jak trawię uciekające dni
do bólu żołądka tego gościa w lustrze
nawet sen nie koi
rozpada się
drży
i budzę się z wielkim kacem na dziś
Komentarze (28)
pomiędzy czerwone latarnie a coffee shop
ale na razie drę pazurami płótno
pod blejtram codzienności'
Bardzo wymowne i obrazowe. Ano życie potrafi poharatać, mimo ran trzeba iść dalej i nie oglądać się za siebie, bo się zabliźnione otwiera.
Dobre pisanie, jacyś zawistnicy jedynki stawiają, olać ich ( •◡-)
Dzięki.
a to świat wymyślony przez...
Pozdrawiam
5* na zachętę, aby nie szukać tak daleko wrażeń.
Pansowa. Puszczyk. Mirek13
kulaj się kulaj.
Spadaj.
Czasami ty wybierasz, a czasami rzeka.
Szpilka ma rację: dobre pisanie
Większość ludzi to dostrzeże.
Co to zmienia?
Z wielkim kacem na takie życie.
Rozstrxyga
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania