O dwóch bajarzach
W krainie starych czasów, dwóch bajarzy wędrowało,
A szumienie drzew i szepty wiatru im akompaniowało.
Z lirą i bajdą, snuli swe historie z nutą czaru,
Czas zdawał się zastygać, w opowieści bezmiaru.
Jeden z nich był jak ptak, melodią w sercach wprawiał,
Opowiadał o rycerzach, o miłości, serce wzruszał.
Drugiego nęciła magia, czary i zjawy nieziemskie,
Wspólnie, jak dwie gwiazdy na niebie,
czarowali swe światy powszednie.
W każdym miasteczku ich słowa jakby wiater niesione,
Bajarze wędrują, skryci w baśniach, dwie dusze błogosławione.
Snują te opowieści, jak najpiękniejsza melodia,
A ich pomyślnym losom dopatruje nawet heroldia.
Lecz pewnego ranka w podróży tej, gdzie los i przygoda z synergią działało,
Przyjaciel jeden niespodziewanie zniknął, jak echo, które się zatrzymało.
Bajarz pozostały, z lirą w ręku, jak samotna gwiazda,
Opowiadał dalej, lecz w sercu tkwiły mu wspomnień gniazda.
Melodyjne dźwięki jego opowieści
Odbijały się echem utraconego towarzysza, i jego doskonałości.
Wędrując dalej, w opowieściach szukał śladu znikniętego,
Tajemniczy los ich podróży złączył, lecz również rozdzielił tego dnia zaklętego.
Pozostały bajarz z lirą w ręku, samotny i zasmucony,
Nucąc melodię przeszłości, w sercu tęsknotą za utraconymi chwilami doświadczony.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania