O granicy między totalitaryzmem szczepionkowym a naturalnym prawem do wolności
Moje zdrowie to moja sprawa, moja osoba nie jest własnością społeczną, a tym bardziej państwa.
Jako zdrowy człowiek jestem dziś namawiany do szczepień, ale muszę ponosić ryzyko, bo producent szczepionki takie coś zakłada.
Skoro jestem zdrowy, to po co mam się szczepić i w imię czego ponosić ofiarę?
Jaki mam obowiązek ponoszenia ryzyka ewentualnych szkodliwych skutków szczepionki, czy państwo potrzebuje takiej ofiary i na jakiej podstawie prawnej?
Czy istnieje jeszcze granica między totalitaryzmem neokomunistycznym a tzw. ratowaniem zdrowia w imię interesu społecznego i prawem wyboru wolnego człowieka, czy już ją przekroczono?
Postscriptum
"Wartość moralną ma każdy czyn, który ma na celu dobro społeczne, czyli taki, który może każdą jednostkę w tym celu poświęcić" - z tego wynika, że marksizm jako ojciec wszelkiego totalitaryzmu jest wiecznie żywy i ma się dobrze!
Komentarze (9)
Szczepienia mają zatrzymać dalsze rozprzestrzenianie chorób i zapobiegać epidemiom, podczas których choroba przekazywana w łańcuchach kolejnych kontaktów przechodzi przez osoby "zdrowe i nic im nie jest" na osoby, które nie powinny mieć nawet przeziębienia, bo to dla nich groźne.
W tym przypadku przy takiej zaraźliwości wirusa jaka wynika z analiz, prędzej czy później każdy by zachorował, jak nie teraz to za kilka miesięcy. W Czechach choruje lub już przechorowało 8% społeczeństwa. Podczas rachunku zysków i strat nie powinno się więc robić porównań "ryzyko powikłań szczepionki vs. zdrowe życie" tylko porównywać ryzyko szczepionki i choroby. Tych drugich jest dużo więcej - ok. 1% ryzyko śmierci, ok. 5% ryzyko hospitalizacji i nieznany dziś odsetek osób, u których utrzymują się objawy. A za powikłania po chorobie nikogo nie będzie można pozwać o odszkodowanie.
Trudno się dziwić, że go na blogu wyśmiewają.
Tchórz potrzebuje się zasłony dymnej? Uszlachetnienia teorii spiskowej? Bunkru ideologicznego dla egoizmu?
Żałość. Dezerterze z patriotyzmu.
https://www.youtube.com/watch?v=LaTFzE-sBY0
Z kolei w Niemczech pandemię koronaświrusa napędza ni(e)jaki Drosten, który kilka lat wcześniej naraził budżet państwa na milionowe straty, siejąc panikę podobną do dzisiejszej, jednak świnska grypa okazała się zupełnie niegroźna, a szczepionki wylądowały w śmietniku.
https://www.dw.com/pl/zamiast-grypy-%C5%9Bwi%C5%84ska-afera/a-4809701
Ludzie masowo bankrutują, a rząd udaje, że nie ma problemu, dobrze, że nasi górale poszli po rozum do głowy, od dziś otwierają biznesy:
Poniżej góralskie veto:
https://www.youtube.com/watch?v=zcq_4PZ8mNg
A niech się ludzie szczepią, skoro czują taką potrzebę, byle tylko mnie nikt nie przymuszał ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania