o Tobie
przeżyłyśmy razem dwa wina
jedno stłuczone nad Odrą
drugie pod huśtawkami
kochałaś mnie ustami i umysłem
rozwleczonym na słowa
a ja
oddałam Ci swoje sześćdziesiąt sekund
do śmierci
mało się uśmiechałaś
i mówiłaś dużo
źrenicami tonąc w moich oczach
skacząc po kałużach przyzwyczajeń
próbowałyśmy nie poślizgnąć się
na sznurówkach i wytrwać do końca
dziurawego świata
obiecałaś, że nigdy mnie nie zostawisz
powierzyłam Twoim zapewnieniom
moje łzy, uśmiechy i odklejone sny
nie wiem, czy kiedykolwiek
uda mi się zapomnieć, jak
zaufałaś mojej samotności
myślałam, że na wieczność
chciałabym Cię zapytać
co włożysz na mój pogrzeb
ale tego nie zrobię
bo wiem, że nie przyjdziesz
Komentarze (5)
jedno stłuczone nad Odrą
drugie pod huśtawkami
To mi się podoba, szkoda, że całość nie w ten deseń i dlaczego bez podziału na oddech?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania