O tym, po co jesteśmy na świecie, choć nie do końca...
Zawsze zastanawiałam się, po co w ogóle powstaliśmy na tym świecie? Czy mamy pełnić jakąś rolę w przedstawieniu, które zafundował nam Bóg? Czy też jesteśmy tak samo niepotrzebni, jak zwierzęta, tyle że w jakiś sposób ewoluowaliśmy na wyższy poziom?
Wiem, ze brzmi to tak, jakbym mówiła o moim pokemonie, który jest teraz tak zajebisty, ze tylko mi zazdrościć.
Ale tak samo, jak ta gra, jestesmy tylko częścią wszystkiego, czego my nie jesteśmy w stanie pojąć. I tak gnieździmy się na tej biednej Ziemi, która nic przeciez nie zawiniła. Mogę się założyć o wszystko, że potrzeba tylko trochę czasu (może dni, może miesiące, może lata... A może nawet tryliardy lat) a wyginiemy. Wyginiemy jak dinozaury, jak mamuty i może nawet smoki. Zniszczymy się swoją pychą, chciwością i żądzą bogactwa. Zaczniemy zabijać się dla pieniędzy, dla ekskluzywnych willi i szybkich samochodów.
Taki już jest nasz los. I teraz , kiedy kończę to pisać, rozumiem, po co jesteśmy na tym świecie. Ale o tym kiedy indziej...
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania