obrus
Ten obrus biały, biały.
Te ręce drżące, drżące.
Te słowa ciche, ciche.
Ta kawa gorzka, gorzka.
Ta droga prosta, prosta.
To drzewo krzywe, krzywe.
Ta trawa sucha, sucha.
To niebo szare, szare.
Ta woda czysta, czysta.
Ten śmiech nie w porę, porę.
Ten kamień ostry, ostry.
Te łzy prawdziwe, dziwe.
Ten krzyk …!
Komentarze (10)
Teraz, jak tak drugi raz czytam, zauważyłam obraz.
To jest piękna, streszczona relacja zabójstwa. Subtelna, i doskonale poprowadzona. 'Krzyk jest sednem, i urywa historię, bo też nic więcej nie ma do opowiedzenia. Tym samym zostawia pole do interpretacji, i mówi nie wprost, o tym, co się dzieje.
Lubię.
Woda czysta, kamień ostry, łzy prawdziwe... krzyk - przebudzenie.
Zemsta?
Najpierw coś wbiło w szarość, ale we wszystkim tkwi potencjał.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania