Oczy

Ach, te oczy niebieskie, brązowe, zielone, okrągłe, kanciaste urodne.

Ach, te oczy niebiańskie, dyktowne, gdy je widzę, mdleje, kocham, cierpię.

Zabieram płaszcz, kapelusz i biegnę. Wsiadam do pociągu, czekam, tęsknie.

 

Szkliste oczy jak brylant miłości a w nich zegar liczący, mierzący czas.

Jak liście na drzewie jak ptaki na niebie ach

Biegnę miła do ciebie.

Wsiadam, szukam mej miłości od ducha.

 

Wiruje i tańczę jak lecące latawce.

Na łąkach polnych, gdzie widzę dmuchawce.

Ruszam och jak wali mi serce.

Zaczekaj, poczekaj, wciąż mówię.

Łapie, przyciągam, odwracam i patrzę.

Oczy mgliste wręcz białe.

Krzyczę, uciekam a w głowie mej pustka.

Zbliżają się śnieżne niebezpieczne.

Oświecają me ślepia, aż skomlę, umieram.

Błagam, zostawicie, mnie proszę.

Czas się zatrzymał i ze mną pogrywał, gdy ty wciąż tam byłaś.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Sandra pół roku temu
    Bardzo ładny wiersz, niemniej jednak przez błędy znów nie potrafiłam skupić się na treści :)
  • Ewa Lamond pół roku temu
    Dokładnie mam to samo zdanie co Sandra , gdyby nie te błędy byłoby super.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania