Oda do miłości
Niech zabrzmi raz jeszcze pieśń
którą każdy z nas osobna słyszał
tyle że w innej wersji.
Ta, która dodaje otuchy w dniach słabości
ta, która dodaje odwagi gdy czujemy, że opadamy z sił
ta, która przypomina słodki zapach kwiatów
i czerwony kolor róży
ciepły, letni powiew wiatru
wesoły skrawek nieba.
Pieśń tą każdy w sercu skrywa
tylko głupcy boją się do niej przyznać.
Pieśń ta jest najsilniejszą bronią
gdyż uskrzydla każdego człowieka.
Z tą pieśnią się rodzimy, i zostaje z nami do końca naszych dni.
Gdy czas wreszcie nadchodzi, dzwony zaczną bić
pieśń ta dwoje ludzi pod ołtarz zaprowadza.
Niczego w zamian nie oczekuje
jest łaskawa i bezwarunkowa.
A pieśń ta zwie się miłością.
Komentarze (1)
,,pod ołtarz zaprowadza.'' - prowadzi
Wiersz nie jest zły. Zamysł miałaś dobry, ale interpunkcja w nim jest dziwna. Raz stawiasz przecinki, a innym razem nie. Według mnie brakuje w nim wielu przecinków. Nie oceniam, pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania