odcięcie
chmury biegną jak dzikie konie
pełne krzyku zabierają światło
od ust spragnionych nieba
pęknięcie w przestrzeni
widać przez okno w dachu
gdy z blizny kapią krople
to nie jest koniec
mój jedyny przyjacielu
to nawet nie jest początek
czas zapada się w siebie
gęstszy od neutronowej gwiazdy
zapętla każdy ból
przetrwanie o jeden krok
odsuwa nas od krawędzi
na tyle ile ramiona otworzą
przestrzeni dla skrzydeł
Komentarze (2)
Nietuzinkowe.
Forma w punkt.
Treść niczego sobie ?
Pozdrówki.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania