Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Ogień i Mgła

Nad gęstą mgłą wyrastały skalne formy. Między nimi, Margot udało się spostrzec kamienne krzyże. Błądząc oczyma, wciąż nie dowierzała swej odwadze, a zarazem głupocie.

- Gdybym choć chwilę uroniła łzy żalu, wtedy to duch Weitersona poznałby moją słabość. Wykorzystałby każdą chwilę, żeby zadrwić ze mnie. O! niedoczekanie!

Wyrażając swą odrazę do zjawy, czekała ze zgrozą, aż ta się pojawi. Bacznie przyglądała się opadającej ku ziemi mgle. Pod wpływem panującego mrozu, kończyny dzieweczki zesztywniały, kiedy ona, doszukując się w ciemnościach, wytrwale wypatrywała rozmówcy. Rozniosły się skrzekliwe wołania ptactwa, po czym dołączyły doń pieśni wilków. Margot mogła jedynie wydobyć z siebie pisk uległości. Chmura, która spowiła cmentarzysko, poczęła lekko opadać. Ujawniła tym samym, koczujące na gałęziach drzew ptactwo. Niepewnie i z przerażeniem dziewczyna ruszyła aleją, brodząc we mgle. Bacznie przyglądała się kolejnym nagrobkom.

- Margot – stanęła przy jednym z nich, szepcząc do siebie – czy uda ci się ocalić własną duszę? Nie jesteś przekonana do praktyk Elwiry. Co jeśli nie uda się nasz projekt? Co się wydarzy, kiedy okaże się, że czary są zbyt słabe? Czy tej nocy, powstanie tutaj mogiła z napisem: „ Za życia ckliwa. Ot leży i spoczywa, ongiś piękna Margot”?

W tym momencie zwróciła uwagę na wyjącego nieopodal wilka. Kiedy drapieżnik pochylił grzbiet, dzieweczka zauważyła za nim żarłoczne małe wilki ze zbroczonymi krwią pyskami. Ukontentowane wieczerzą, przyrządzoną z ciała biednego zwierzątka, nie zwróciły uwagi na przechodzącą niewiastę. Ruszyła dalej, powątpiewając w efekty wyprawy.

- Weiterson! Pokaż się, wiem, że tu jesteś. Czas skończyć tę żałosną grę! Jeśli tu jesteś – pokaż się tchórzu.

Nie dowierzała słowom jakie wypowiedziała. Skąd ta nagła porywczość? Czyżby to kolejna gra Weitersona? Chmury przegonił wiatr, mgła opadła do cna. To pozwoliło Margot spostrzec w oddali żywo poruszającą się płytę nagrobną. Wiedziała, że to znak od zjawy, która nękała ją, odkąd sztylet, który w jej posiadaniu zatopił się w ciele mężczyzny dokonującego próby zhańbienia jej czystości. Margot zbliżywszy się, spostrzegła lśniące płótno zakrywające tajemnicze ekscesy. Podeszła bliżej, żeby przekonać się co skrywała fatalna tkanina. Usłyszała spod niej przepełnione namiętnością uniesienia. Margot wzdrygnęła się i z przerażeniem dociekała prawdy. Zbliżyła się nieco i ujrzała wystające spod płótna dwie złączone namiętnością twarze i splatające się ramiona dwojga kochanków. Ci nie przerywali swych przyjemności, obojętna im była stojąca nieopodal dzieweczka w złotawej sukience. Rozkosz jaką się oddali zdawała trwać wieki. Zza kamiennego spoczynku nieszczęsnego nieboszczyka wyszły tłumy wilków. Zwierzyna ze spokojem przyglądała się urządzanym praktykom.

- Och! – wzdrygnęła się - powinnam zaprzestać i odejść. Ależ co to? Płótno stanęło w ogniu? Jakże się martwię o własny los. Och, ojcze, co masz baczność nade mną, wyciągnij mnie szczęśliwie z położenia jakie gubi moją duszę!

Ogień obficie oblał grób i przybrał mocno krwistej barwy. Płomień uderzał wprost w Margot i lekko przyrumienił jej lico. Margot wciąż spoglądała na otoczoną zwierzyną mogiłę. Mężczyzna podniósł się lekko, wciąż spoglądając na swą kochankę i wtedy tempo z jakim nacierał przybrało na gwałtowności. Tak! Nie było już delikatnych uniesień. Na nic zdały się krzyki kochanki, na nic błagania Margot, by ten ułaskawił swą ofiarę.

- Precz z tobą gwałcicielu! Niech twoja dusza spłonie w piekielnym ogniu! Precz!

Cmentarzysko rozbrzmiało płaczem i krzykiem. Ogień nie myślał gasnąć, a wręcz przeciwnie - słup żaru wznosił się coraz wyżej. Drapieżniki odsunęły się nieco, jednak nie przerywały bacznej obserwacji wydarzeń o tak ciężkim grzechu. Mężczyzna bezlitośnie napierał swym narzędziem, a to z pewnością raniło ofiarę. Ogień dobrał się pod płótno, jednak nie sprawiło to żadnego wrażenia na bestii. Margot spojrzała na oświetloną twarz mężczyzny.

- Nie! To nie możesz być ty! – drżała na widok zjawy Weitersona. – Czego chcesz? Idź do diabła kreaturo!

Duch zaśmiał się grubym i nienaturalnym głosem. Nie brakowało w tym szyderstwa. Skóra jego zwęgliła się do takiego stopnia, że nie sposób było odróżnić nocnego firmamentu od bestii. Już miała powziąć praktykę czarów, kiedy spostrzegła, iż co do słowa zapomniała słów zaklęcia.

- Jestem zagubiona. Ojcze co sprawujesz sądy sprawiedliwe, ocal mnie. Ocal!

Margot z bezsilności padła na kolana. Ciosy wykonane żałosnym narzędziem okazały się śmiertelne. Ofiara bezwładnie zsunęła się z płyty nagrobnej, a ogień rozświetlił jej oblicze. Dzieweczka spojrzała z żalem na twarz kobiety. Rozpoznała w niej samą siebie…

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Shogun 22.01.2020
    Ciekawy tekst. Podoba mi się jego klimat i styl. Zakończenie może lekko przewidywalne, ale poza tym wszystko jak najbardziej poprawne :).
  • Infernus 22.01.2020
    Gdzieś, kiedyś wyczytałem, że opowiastki gotyckie charakteryzują się przewidywalnością i potwierdziło się :) dzięki za opinię...
  • Pan Buczybór 22.01.2020
    "Między nimi, Margot udało się spostrzec kamienne krzyże" - zbędny przecinek

    No, całkiem ciekawa stylizacja narracyjna. Dużo archaizmów, mocno patetyczne i teatralne wypowiedzi bohaterki. Z drugiej strony zbudowałeś ciekawy klimat grozy - noc, wilki, cmentarz, ogień, zjawa... Plastyczne opisy ładnie to uwydatniają i serio można się wczuć w tę, bądź co bądź, niezbyt rozbudowaną historię. Uważałbym jednak na taką stylizację, bo miejscami było trochę sztywno i lekko chaotycznie.
    Tak czy siak, całkiem niezłe opowiadanie.
    Pozdrawiam
  • Infernus 22.01.2020
    Pan Buczybór, dzięki za przeczytanie i wyczerpującą opinię. Rady biorę do siebie, ukryć się nie da, że to trudny styl..
  • Bajkopisarz 22.01.2020
    „doszukując się w ciemnościach,”
    Przeszukując ciemności
    „się ocalić własną duszę? Nie jesteś przekonana do praktyk Elwiry. Co jeśli nie uda się nasz projekt? Co się wydarzy, kiedy okaże się,”
    4 x się
    „wilka. Kiedy drapieżnik pochylił grzbiet, dzieweczka zauważyła za nim żarłoczne małe wilki”
    Wilka-wilki
    „wiem, że tu jesteś. Czas skończyć tę żałosną grę! Jeśli tu jesteś”
    Nie powinna najpierw wyrażać pewności, że jest, a potem warunkować „jeśli”.
    „To pozwoliło Margot spostrzec w oddali żywo poruszającą się płytę nagrobną. Wiedziała, że to znak od zjawy, która nękała ją, odkąd sztylet, który w jej posiadaniu zatopił się w ciele mężczyzny dokonującego próby zhańbienia jej”
    To-to-ją-jej-jej
    „Rozkosz jaką się oddali”
    Jakiej
    „Margot i lekko przyrumienił jej lico. Margot”
    2 x Margot

    Wymaga jeszcze trochę dopracowania. Pomysł i treść niezłe, rzeczywiście ma coś z gotyku.
  • Infernus 23.01.2020
    A miało być tak pięknie :) nad tekstem popracuje jeszcze, teraz dopiero widzę błędy. Jeżeli chodzi o „To pozwoliło Margot spostrzec w oddali żywo poruszającą się płytę nagrobną. Wiedziała, że... ", to w ogóle mi się nie podobało, nie wiedziałem jak zmienić i zostawiłem do oceny zacnego grona :) dzięki za przeczytanie i wyłapane błędów...
  • CynicznaCecylia 12.02.2020
    Stylizowane trochę na... Powieść gotycką? Chyba tak. Osobiście trochę trudno mi się dopatrywać tu typowego horroru, aczkolwiek z braku odpowiedniej kategorii rozumiem. Ładny, poplątany klimat, mocno poetycki nasuwający na myśl Poego... Błędy pisowni powytykał Bajkopisarz, więc ja tu już nie będę się produkować ;) Jedna uwaga - dzieweczka. Ten jeden wyraz okropnie zgrzyta. "Dzieweczka" to określenie do dziewczynki ew panienki w wieku max 15 lat, a bohaterka wydawała mi się mieć 15scie wzwyż.
  • Infernus 13.02.2020
    Dzięki, że wpadłaś na zakurzoną powiastki :) fakt, wolałbym zaznaczyć jako fantastyka no, ale...
    Z dzieweczką dla mnie bezcenna uwaga - nie byłem pewien jak to z nia bywa.
    Wielkie dzięki :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania