Usunięty

Usunięte z uwagi na plany wydawnicze. Dziękuję za komentarze :)

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • Shogun 23.02.2020
    "Niszcząc na wszystko na swojej drodze" - bez pierwszego "na".
    Bardzo dobra bajka. Pozostaje pytanie co jest ważniejsze? Wieczna chwała, czy rodzina? Dla Chorosza zdecydowanie chwała, dla Miłogosta rodzina i chwała mu za to.
    Tak więc ogół czy szczegół? Osobiście wybieram szczegół.
    Naprawdę dobry tekst z przesłaniem, zmuszający do przemyśleń.
    Pozdrawiam :).
  • Bajkopisarz 23.02.2020
    Dziękuję, już poprawiłem. Tym razem miało być do przemyślenia, bo można sobie treść odnieść do wielu różnych wydarzeń :-)
  • Shogun 23.02.2020
    Racja, chociaż ja zawsze na początku człowieka widzę, a dopiero później całą resztę. Wielość interpretacji to jak najbardziej zaleta. Dzięki temu, każdy znajdzie coś dla siebie :).
  • Bożena Joanna 23.02.2020
    Miłogost nakłaniał wszystkich do walki, a w rzeczywistości szybko zmienił zdanie pod wrażeniem łez swych bliskich. Wieczna chwała przypadła tym, co zginęli, lecz na początku nie rwali się do walki. Zmienili zdanie po wysłuchaniu argumentów Miłosta, który ukradkiem opuścił strażnicę. Nie postąpił uczciwie, wręcz tchórzliwie. Mógł zawiadomić towarzyszy, że należy najpierw zadbać o rodzinę. Taką postawę na przestrzeni wieków można było często zaobserwować i ją potępiano. Nie mam sympatii dla niego. Ciekawa sytuacja. Serdecznie pozdrawiam!
  • Bajkopisarz 23.02.2020
    Dziękuję za opinię. Zwróciłaś mi właśnie uwagę, że nie znamy do końca postawy pozostałych członków drużyny, muszę to dopisać.
    Miłogost nie namawiał do walki, chciał nic nie robić. To Chorosz się rwał do bitki i dostał, co chciał.
  • Kocwiaczek 23.02.2020
    Każdy wybrał to, co było dla niego ważniejsze. Każdy też na swój sposób wygrał. Jak dla mnie wszyscy dostali to na co zasłużyli. Jeden śmierć i chwałę, drugi hańbę i życie z rodziną. Coś za coś.
  • Bajkopisarz 23.02.2020
    Dziękuję bardzo. Cenę każdy zapłacił, fakt, tylko pytanie czy adekwatną. Bo jak bym powiedział, że jeden przepłacił, drugi zaś dostał tanio :)
  • Kocwiaczek 23.02.2020
    Bajkopisarz ale każdy miał taką samą możliwość wyboru. Ich sprawa, co wybrali i jak to się dla nich skończyło.
  • Bajkopisarz 23.02.2020
    Kocwiaczek - masz rację, każdemu według jego zasług (tu: wyboru)
  • natdem1998 25.02.2020
    Super! ;)
  • Bajkopisarz 26.02.2020
    To wiem :) A coś więcej? :)
  • Wymaga Czasu 26.03.2020
    Miłogost zdaje się od początku wiedział, że misja jest samobójcza, zadziwiające, że w ogóle dał się przekonać do ataku. Wyobrażam sobie, że jeżeli czegoś żałował przez długie lata życia, które mu zostały, to tego, że pozwolił porywczemu zastępcy posłać na śmierć ojców i synów kobiet, które zostały w osadzie. Jak mawiał Wujek Ben: "Z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność". Wygląda na to, że Miłogost nigdy nie czytał Spidermana.
    Literówki: "To rozsądek i jedyną szansą na przeżycie", powinno być "jedyna szansa"?
  • Bajkopisarz 26.03.2020
    Dzięki za wychwycenie literówki, ciągle coś zostaje po poprawkach.
    Miłogost najpierw zareagował stadnie (ogół), ale potem się zreflektował, co jest ważniejsze (szczegół).
    Trafna uwaga, co do mocy :)
  • CynicznaCecylia 18.04.2020
    "W dawnych czasach, kiedy knieje, bory i lasy nie były jeszcze przetrzebione, na Orlim Wzgórzu stała strażnica. Niezbyt wysoki, kamienny mur otaczał drewnianą wieżę oraz kilka połączonych ze sobą chat dla wojów, czeladzi i drobnych rzemieślników. Fortyfikacja nie była" - jestem przewrażliwiona na "być" w zbyt bliskich odległościach. Pierwsze zamienić na "zostały".
    "Pełniła głównie rolę obserwacyjną i stajenną w drodze" - nie wiem czy jest coś takiego jak rola stajenna. Dla bezpieczeństwa dałabym po prostu "i stajni".
    "potrzebne i z tego powodu" - a nie "a to z tego powodu"? Bo wcześniejsze zdanie nic nie mówi o braku konieczności obwarowań.

    Podoba mi się puenta bajki, zadająca kłam bzdurnym śpiewom o bohaterach, ginących śmiercią równie chwalebna, co bezsensowną. Bohaterem się jest, jeżeli ryzykując życie ma się szansę na zwycięstwo, na ocalenie kogokolwiek, w przeciwnym razie to tylko "marnowanie materiału"
  • Bajkopisarz 18.04.2020
    Dzięki za poprawki!
    Co do puenty to zawsze byłem przekonany, że wygrywają żywi, nie martwi.
  • Clariosis 18.06.2020
    Pamiętam, jak wspomniałeś o tej konkretnej bajce w przypadku jednego fragmentu z Filozofa. No to przybyłam. :)
    Chociaż znam Twoje stanowisko, podoba mi się harmonia i faktyczna bezstronność w tekście. Pozostawiasz czytelnikowi do oceny, co było lepsze - umrzeć w chwale, czy żyć z rodziną pod zmienionym nazwiskiem, ale jednak nadal żyć. Uważam, że obydwoje wybrali dobrze, bo dokonali własnego wyboru. Pojawia się jednak pytanie, czy doprawdy oddanie życia, kiedy nie trzeba naprawdę umierać, jest czymś chwalebnym? Może warto jednak żyć dalej, poczekać na dogodny moment i wtedy postarać się doprawdy zrobić coś chwalebnego, co pomoże wielu ludziom?
    I czy osoba, która woli jednak się wycofać, gdyż nie widzi sensu w umieraniu naprawdę jest tchórzem? W końcu tak działa nasz instynkt - przetrwaj. Gdy zadałam sobie sama te pytania, jestem bardziej po stronie Miłogosta - może nie stawiają mu pomników, ale wygrał własne szczęście i szczęście rodziny, a córka nie straciła ojca.
  • Bajkopisarz 21.06.2020
    To prawda, każdy dokonał wyboru i szczęściem każdego z nich było, że miał ten wybór. Mogło przecież dojść do sytuacji, że jeden przymusiłby drugiego i unieszczęśliwił go na resztę życia. Wolna wola i wolność wyboru - to są cenne rzeczy. Można się z jednym ze stanowisk nie zgadzać, ale póki nie siedzi się w głowie osoby, która uważa przeciwnie niż ja, to nie mam prawa jej uszczęśliwiać na siłę.
    I Chorosz i Miłogost chwili bronić swoich światów. Różniła ich tak naprawdę skala przedsięwzięcia ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania