Ogromny chaos
Wszelkie odcienie turkusu, bieli, magnolii i sam imbryk na srodku. Zadnych kieliszkow, przypraw czy tez gluchych rozmow. Zadnych przepieknych niklych zrenic czy bladych twarzy i jedynie szczypty usmiechu. Za wszystko czy za te pare uscisniec dloni? W tych skurwialych szpilkach juz nawet nie mozna bylo odczytac zadnych sladow, ktore i tak nic nie znaczyly. Im wiecej bylo pustych butelek tym wieksze wydawaly sie rozmiary kazdych uczuc mimo ze nikt tu nie mial ochoty ze soba rozmawiac. Zegarek wyraznie wybijal 12 jak w kopciuszku a i tak nikt nie wydawal rozkazow. I z kazda kurwa godzina robilo sie tloczniej. Tak odnosnie tych potluczonych wazonow to nawet nikt nie zwracal uwagi bo przeciez bylo o tyle duszno ze woleli sie rozlozyc na samym srodku najblizych drzew by znow glosno myslec o calym tym zgielku ktory napedzali sobie sami
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania