Okrąg
Zlewiska zatok, mórz i oceanów,
co wdarły się naporem w bramy litości,
zmyły ze swej drogi wszelakich baranów,
mniej lub bardziej chorych skłonności.
Pan nic nawet nie zająknie się słowem,
że wartość jest duża tych wszystkich podłości,
że wliczyć ich zgony do zbitych dzbanów,
a sprawców poddać należytej karności.
Schowani za szafą nie pisnęli nic nawet,
a znalazł ich patrol odwrotnej radości
i poddał ocenie ideologii tyranów,
których dzisiaj narosły mnogości.
Dziecko niewinne, z ubrań obdarte,
z psychiką podaną w łapy waszmości
nadal kolana przed Panem wytarte
ma składać, kiedy Pan milczy — z próżności?
W późniejszych latach to dziecko skrzywdzone,
ci chorzy psychicznie, ci ludzie za szafą
będą uważać się za ciała stracone
i może ktoś krzyknie, gdy wejdą na szafot:
„Waszego Pana nie ma!”
...
I cisza odpowie,
bo każdy z nich zasnął.
9 października 2018
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania