Ona 11, on 40. Z boku patrząc.
Czemu wydarzyło się to, co się wydarzyło? Gdzie byłam i na dlaczego nic nie zauważyłam? Jak mogłam być tak ślepa, tak zapatrzona w samą siebie, aby nie zauważyć, że dzieje się tak wiele złego w mojej rodzinie? Jak mogłam ufać człowiekowi, który całe życie był, jak się okazało, nie przyjacielem, a wrogiem?
Codziennie budząc się, jeszcze nie otworzywszy oczu, przez moją głowę przewijała się ta masa pytań. Pytań, na które nie znałam odpowiedzi, a w głębi duszy miałam ochotę się zabić, byleby tylko nigdy więcej ich nie usłyszeć.
Mimo że ludzie mnie nie szczędzili, nie pozwalali zapomnieć o tym, co się wydarzyło, to najgorszym wrogiem było moje sumienie. Moje własne sumienie. Nie, to nie tak, że obwiniałam się za coś, na co nie miałam wpływu, ja tylko… W sumie, to właściwie tak. Obwiniałam się, bo powinnam widzieć, że w moim otoczeniu dzieje się coś, co nie miało prawa się dziać, a jednak byłam tak cholernie ślepa. I może nigdy bym nie zauważyła, gdyby niepewna sytuacja.
Ilekroć zostawiałam Kaśkę pod opieką Adama, obydwoje byli cali rozpromienieni. Cieszyłam się, bo jakoś nigdy nie przepadałam za tym mężczyzną, choć był mężem mojej najlepszej przyjaciółki i chcąc nie chcąc, musiałam go znosić. Więc wiadomość, że polubił moją córkę mnie rozpromieniła. I tak już zostało.
Co tydzień wychodziłyśmy gdzieś z Anką, a to na spacer, a to na zakupy. Zawsze był Adam, dzięki któremu nie miałyśmy problemu z małą. Nie wiedziałam, że problem istniał i był bardziej przerażający, niż mogłam sobie to wyobrazić.
Gdy przypomnę sobie jej minę, wtedy, gdy weszłam do pokoju i zobaczyłam ich… O mój Boże, nie chcę sobie tego nawet przypominać. Do dziś na samą myśl robi mi się nie dobrze, a wściekłość, jaka mnie ogarnęła w tamtym momencie…
Jak można opisać człowieka, który złamał całe twoje życie? Wyobraź sobie siebie w takiej sytuacji, wiedzącą, że twoje dziecko nie będzie już nigdy takie, jakie powinno być, nie będzie umiało żyć normalnie wśród rówieśników, a może nigdy nie założy rodziny, bo wspomnienia jej na to nie pozwolą.
Byłam tak wściekła, że zabrakło mi głosu w gardle, a patrząc w oczy Kasi, zdałam sobie sprawę, że ona się nie wstydzi. Jej zielone oczy patrzyły prosto w moje, czerwone już wtedy włosy opadały na gołe plecy, gdy wyginała się w pozycji „na pieska”. Chciałam krzyczeć, chciałam coś zrobić, ale nie mogłam. Czułam się, jakbym dostała paraliżu całego ciała. Nie widziałam jego miny, poczułam chłód i nagle opadłam na ziemię.
Gdy się obudziłam, dziewczyna kucała na de mną, lekko wachlując moją twarz złożoną gazetą. Miałam nadzieję, że to był tylko zły sen, ale jak na złość, to była rzeczywistość.
Rozejrzałam się dokoła, ale Adama nigdzie nie było. Gdy zapytała się, co się stało, moje serce zabiło jeszcze mocniej.
— Ten jebany sukinsyn zrobił ci krzywdę, a ty mnie się pytasz, co się stało?! — powiedziałam powoli, łapiąc głęboki oddech, a mój głos zaczął się zarywać.
— Ale mamo, ja sama tego chciałam — odpowiedziała niewinnie, patrząc poważnie w moją stronę, a ja byłam przerażona.
Moja szesnastoletnia córka chciała seksu ze swoim dużo starszym wujem?
— To nie jest normalne, dziecko drogie! — Podniosłam głos, prostując się z podłogi.
— Ależ mamo — zrobiła naburmuszoną minę — ja to lubię. Wujek Adam też to lubi. Lubimy się nawzajem. — Puściła do mnie oczko.
Już wtedy wiedziałam, że to nie był pierwszy raz, ale gdy dowiedziałam się kiedy on był, szczęście całe, że była przy mnie Anna, bo gnój leżałby teraz pod ziemią.
Wiem, że nawet teraz, gdybym go spotkała, zabiła bym go z zimną krwią. Dlaczego? Bo zniszczył życie mojemu dziecku. Zmarnował najlepsze lata dzieciństwa, zabrał całą przyjemność z poznawania swojego ciała i pokazał jej w wieku jedenastu lat, na czym polega pełen seks. I tak, mam na myśli tutaj oralny, analny i jakie tam jeszcze są.
Czekam tylko dnia, kiedy spotkam się z nim twarzą w twarz, kiedy będę mogła wymierzyć mu sprawiedliwość i niech ma nadzieję, że tego dnia nie dożyje.
Jak się tłumaczył podczas rozprawy? Że Katarzynka sama chciała, że podeszła do niego i wsadziła mu rękę w spodnie, że była ciekawa świata. Jak to dziecko!
Każde dziecko jest ciekawe świata, ale to nie powód, by ten świat poznawało w tak młodym wieku.
Kiedy zapytali Kasię o te zdarzenia i usłyszałam jej odpowiedź, po prostu złapałam się za głowę, moje oczy zaszły łzami, zachłystnęłam się powietrzem i wyrwałam sobie garść włosów.
Moje dziecko, moje najdroższe dzieciątko powiedziało, że wujek pokazywał jej na czym polega życie między dwoma dorosłymi osobami. Ona była mamusią, a on tatusiem. Tatusiem, który karze, gdy żonka zrobi coś złego oraz wynagradza, gdy zrobi coś dobrego.
„ Ja nie widziałam w tym nic złego, przecież sama tego chciałam. Lubiłam jak wujek bierze mnie w swoje objęcia, trzyma głowę sztywno swoimi dużymi umięśnionymi rękoma i wkłada powoli ptaszka do mojej buzi. Wuj nie był zły, był delikatny i nigdy nie zrobił nic, na co nie miałabym ochoty. Lubiłam zostawać u niego na noc, gdy nie było cioci Ani, bo wtedy bawiliśmy się całą noc. Czasami tylko mnie dotykał, czasami mnie lizał, a im starsza się robiłam, tym dalej się posuwaliśmy. Penetrował moje dziurki, najpierw z przodu, potem z tyłu, pamiętam, że pierwsze razy bolały, ale zawsze chciałam więcej i więcej. Teraz wiem, że to było złe, znaczy… Ludzie twierdzą, że to jest złe, bo ja nie. Ja kochałam Adama i nie uważam, żeby mnie skrzywdził. To raczej ja skrzywdziłam go, bo teraz ponosi karę za coś, czego oboje chcieliśmy. Wiem, że dalej będziecie mi wmawiać, że uważam, iż to normalne zachowanie, bo zostałam skrzywdzona, ale ja będę tak uważać. To wy jesteście chorzy, jeżeli uważacie, że ja tego nie chciałam, chyba wiem lepiej. I wiecie co wam powiem, że gdy skończę osiemnaście lat, a wujek wyjdzie z więzienia, to dalej będę z nim uprawiać seks. Przepraszam tylko ciocię, bo ona niczemu nie jest winna, a teraz cierpi, ale ja naprawdę go kocham”.
Takie wyjaśnienie złożyła na policji i po mimo że złożyłam doniesienie i sąd skazał Adama, bo Kasia przyznała się do tego, że współżyli, to ona nie wniosła oskarżenia. Jej wyjaśnienia skończyły się na tym jednym wywodzie i nic więcej nigdy nie powiedziała.
Stając w przejściu do jej pokoju, widzę normalną dziewczynę, w sumie to już kobietę. Leży na brzuchu, przerzuca kartki jakiegoś czasopisma o modzie, a na uszach ma słuchawki, tylko słowa tej piosenki są jakieś dziwne:
Pokaż mi na czym świat polega,
Mimo że dzieli nas głęboka rzeka,
Że ludzie nas nie akceptują.
Pokaż mi na czym świat polega,
Pokaż mi o co w życiu biega,
Jak prawdziwa może być przyjaźń
I miłość bez ograniczenia.
Ty jesteś tam gdzieś daleko,
Ale pomimo upływu czasu ja tu nadal czekam…
Komentarze (14)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania