OneShotChallenge - Rekrutacja
Leszek spokojnie spojrzał na zegarek. Minęło osiem minut od chwili, gdy młoda sekretarka wprowadziła go do niewielkiej sali konferencyjnej i poprosiła by poczekał. Podobno człowiek z działu HR miał jeszcze coś ważnego do załatwienia i dlatego się spóźniał.
Minęło kolejne osiem minut, gdy drzwi do pokoju otworzyły się gwałtownie i do pomieszczenia wparował młody, wysoki mężczyzna w jasnej koszuli i granatowej marynarce. Z impetem cisnął na stół duży, skórzany notatnik, telefon oraz tekturową teczkę.
– Pan Kasprzak? – zapytał bez ogródek przybyły, wyjmując z aktówki plik papierów, które Leszek od razu zidentyfikował jako swoje CV i list motywacyjny.
– Tak, t…
Chciał jeszcze coś dodać, ale rekruter gwałtownie wyrzucił dokumenty do kosza.
– Wie pan, co następnie zrobię z pańskim CV? Podetrę sobie nim tyłek!
Leszek uśmiechnął się lekko.
– To w takim razie – zaczął spokojnie, – musimy coś ustalić.
– Niby co takiego? – spytał mężczyzna ostentacyjnie spoglądając na zegarek.
– Czy podcieranie sobie tyłka, sztywnymi, zadrukowanymi kartkami jest pańską osobistą preferencją, do której oczywiście ma pan pełne prawo, czy też wynika to z faktu, że firma oszczędza i nie zapewnia pracownikom papieru toaletowego w łazienkach.
Rekruter przyniósł wzrok na Leszka. Uśmiechnął się i pokiwał z uznaniem głową.
– Nie dał się pan zaskoczyć, widzę że… – zaczął, lecz Leszek stanowczo mu przerwał.
– Dopóki tego nie wyjaśnimy, dalsza rozmowa o mojej pracy tutaj jest bezcelowa.
Kompletnie zaskoczony mężczyzna wybałuszył oczy.
– Przecież pan się już zorientował, że to wkrętka…
– A ja wiem czy wkrętka?! – Kasprzak wzruszył ramionami. – A jeśli nie? Nie będę pracował u kogoś, kto oszczędza na papierze toaletowym. Proszę, pójdziemy teraz do łazienki i sprawdzimy, czy jest papier. Pan poprowadzi.
Całkowicie zbity z tropu rekruter ruszył do drzwi. Otworzył je, przepuścił gościa i rzucił krótkie: „Na prawo”
Obaj weszli do toalety. W kabinie wisiała rolka papieru. Leszek oderwał jeden listek i testował go w palcach.
– Słaby – stwierdził. – Szary, jednowarstwowy, najtańszy z Biedry. Nie widzę sensu dalszej rozmowy. CV panu zostawiam, jak pan już raczył zauważyć, przyda się.
To rzekłszy zostawił osłupiałego pracownika działu HR i opuścił siedzibę firmy.
Nominuję każdego, kto jeszcze nie pisał, a komu zostawiłem minimum 5 komentarzy ;D
Komentarze (16)
"– To w takim razie – zaczął spokojnie, – musimy coś ustalić. " – czy po "spokojnie" dobrze jest postawiony przecinek? Zastanawiałam się dzisiaj, gdzie w takim zapisie powinien się znajdować i w końcu przeredagowałam zdanie, aby uniknąć błędu. Powinno być tak jak napisałeś?
Uśmiechnęłam się, bo bardzo lubię taki absurdalny humor, szczególnie w Twoim wykonaniu. Napisane bardzo dobrze. To miałam ochotę zrobić na tej poprzedniej rozmowie, o której wspominałam, szkoda, że jestem zbyt miła. x)
Pan rekruter zapomniał, że ktoś może przejść do kontrataku, zamiast się tłumaczyć.
Papier toaletowy ważna rzecz, nie dziwie się facetowi, na nim nie można oszczędzać! ;D
do której oczywiście ma pan oczywiście pełne prawo,- 2x powtórzenie oczywiście celowe?
Pozdrawiam
Pan Leszek miał bogate doświadczenie zawodowe i jeszcze napisał ładny list motywacyjny oraz dołączył referencje. To już 5 kartek będzie ;)
Powinny być dwie osoby, ale w małych i średnich firmach zdarza się jedna. Wtedy najczęściej wyskakuje taki wesoły haerowiec.
Powtórka niecelowa, zaraz usunę.
"wprowadziła go do niewielkiej sali konferencyjnej", "Minęło kolejne osiem minut, gdy drzwi sali otworzyły się gwałtownie" - w drugim zdaniu dałabym np. "drzwi pokoju". Zostawiam 5, pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania